W miastach wojewódzkich Związek Nauczycielstwa Polskiego wyszedł na ulice i protestuje przeciwko zmianom w edukacji. Przy okazji przedstawiciele młodych nauczycieli domagają się podwyżek. Kilkaset osób zgromadziło się pod urzędem wojewódzkim w Krakowie.
– Chcemy ponownie powiedzieć głośno i zdecydowanie: nie dla chaosu w oświacie! Nie zgadzamy się na zmiany strukturalne, które mogą mieć negatywne skutki dla wszystkich! Nie zgadzamy się na zaprzepaszczenie dorobku polskiej edukacji w Europie. Nie zgadzamy się na pseudodialog i pseudo-konsultacje w sprawie edukacji – apelowała do rządzących Grażyna Ralska z małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Ralska stwierdziła, że rozumie potrzebę ulepszenia systemu, ale „nie kosztem dezorientacji i chaosu”. – Chcemy rozmawiać, ale żądamy dialogu opartego na szacunku i zaufaniu, a o takich zasadach zapomniało lub ich nie zna, ministerstwo – stwierdziła przedstawicielka ZNP i zażądała wycofania się rządu z reformy.
Młodzi chcą pieniędzy
Przewodniczący krakowskiego Klubu Młodego Nauczyciela Tomasz Wilczyński stwierdził, że pracownicy szkół nie chcą rewolucji w ustroju. Zwłaszcza, że tempo było „zaskakujące”, a całość „przepychana kolanem”. – Doprowadzi to do obniżenia jakości, a ofiarami będą dzieci – powiedział Wilczyński.
Przewodniczący wieszczył również „tragedie setek rodzin” z racji zwolnień po likwidacji gimnazjów. Wilczyński podkreślił, że młodych nauczycieli nie stać na kredyty, które są w sferze marzeń. – Żądamy podwyżek i stabilizacji zawodowej! – powiedział.
Wraz z protestującymi pojawili się przedstawiciele małopolskiej PO, PSL, SLD i .Nowoczesnej. Natomiast wojewoda Józef Pilch zaprosił delegację ZNP do siebie na rozmowę.
#protestnauczycieli Wojewoda Małopolski #JózefPilch rozmawia ze związkowcami z #ZNP w Krakowie. #Małopolska pic.twitter.com/jXzmC5v8iZ
— K. Marcinkiewicz (@k_marcinkiewicz) 10 października 2016
Przypomnijmy, że nauczyciele protestowali rok i dwa lata temu.