Przebudowa Kocmyrzowskiej wraca na start. Duży krok wstecz w przygotowaniach

Budowa drogi fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl, Archiwum
Wykonawca przebudowy ulicy Kocmyrzowskiej musi złożyć nowy wniosek o zezwolenie na inwestycję. Oznacza to ogromne opóźnienie terminu rozpoczęcia prac.

Problematyczne okazało się uzgodnienie połączenia przebudowywanej ulicy Kocmyrzowskiej z planowanym tam węzłem drogi ekspresowej S7. Wykonawca będzie musiał ponownie złożyć wniosek o wydanie decyzji ZRID.

– Pierwszy wniosek pozostał bez rozpatrzenia ze względu na negatywną opinię krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad odnośnie połączenia planowanej do przebudowy ul. Kocmyrzowskiej z projektowaną wschodnią obwodnicą Krakowa. Taka sytuacja oznacza, że zmalały szanse na rozpoczęcie realizacji tej ważnej dla mieszkańców inwestycji w tym roku – czytamy w komunikacie miasta.

ZIM zrzuca winę na GDDKiA

Wniosek został złożony w grudniu. W styczniu wojewoda wezwał do uzupełnienia braków, w tym m.in. do przedłożenia opinii Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.

ZIM przekonuje, że już w 2017 roku podpisał z GDDKiA wstępne porozumienie co do współpracy w tej sprawie, a w maju ubiegłego roku przesłał planowane rozwiązania z prośbą o uwagi i spotkanie. GDDKiA była jednak wtedy dopiero na etapie wyłaniania wykonawcy trasy S7 i odpowiedziała, że takie spotkanie będzie mogło się odbyć dopiero wówczas, kiedy firma będzie wybrana.

Urzędnicy tłumaczą, że z tego powodu projektant musiał dowiązać się do stanu istniejącego, żeby do czasu budowy S7 ulica Kocmyrzowska mogła funkcjonować samodzielnie. – W tym celu projektant brał pod uwagę plan sytuacyjny koncepcji programowej S7 i tak zaprojektował styk, żeby w maksymalnie możliwym stopniu wpasować trasę wlotu ul. Kocmyrzowskiej od strony miasta, do geometrii planowanej S7. Został też przesunięty zbiornik retencyjny odprowadzający wody opadowe z ul. Kocmyrzowskiej w stosunku do koncepcji rozbudowy tej ulicy, aby nie kolidował z planowaną budową S7 – tłumaczą się miejscy urzędnicy.

Wszystko od nowa

Ostatecznie jednak GDDKiA wydała negatywną opinię dla projektu, a to oznacza bardzo duży krok wstecz w przygotowaniu inwestycji. Trzeba zmienić rozwiązania projektowe i uzyskać od nowa wszystkie potrzebne uzgodnienia: od ZDMK, Miejskiego Inżyniera Ruchu i Zarządu Transportu Publicznego i przeprowadzić audytu rowerowego. Ponownych uzgodnień i opinii wymagać będzie usytuowanie sieci w pasie drogowym, układ torowo-tramwajowy, projekt stałej organizacji ruchu oraz sygnalizacji świetlnej. Co więcej, ponownie będzie musiała zostać przeprowadzona analiza akustyczna i raport oddziaływania na środowisko. Po skompletowaniu opinii i uzgodnień zostanie złożony ponowny wniosek o ZRID, który także będzie musiał być zaopiniowany przez GDDKiA.

W praktyce oznacza to odsunięcie rozpoczęcia prac o długie miesiące. ZIM pisze w komunikacie, że „zmalały szanse na rozpoczęcie realizacji tej ważnej dla mieszkańców inwestycji w tym roku”, ale takie stwierdzenie wydaje się co najmniej optymistyczne.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Wzgórza Krzesławickie Nowa Huta