Radni uznali, że szczególną uwagę trzeba poświęcić składowiskom odpadów poprodukcyjnych, będących zarówno we władaniu wspomnianej firmy, jak i miasta oraz władz wojewódzkich. Było to drugie podejście do tego tematu.
Pod koniec roku radni mieli dostać raport z badań, wraz z ewentualnymi szacowanymi kosztami remediacji gleby. Zamiast tego jest wyrok sądu, który unieważnił uchwałę.
Skargę na uchwałę do sądu w sierpniu tego roku skierował wojewoda małopolski. Przyczyny takie, jak zawsze – przekroczenie kompetencji przez radę miasta. W opinii wojewody samorządowcy nie mogli nakazać prezydentowi wykonania konkretnych działań. Jest to jednak o tyle ciekawe, że to zazwyczaj wojewoda unieważnia uchwałę, a skarżącym jest rada miasta. Tu było inaczej.
Bez cienia wątpliwości
W odpowiedzi na skargę, rada miasta nie zgodziła się z oceną wojewody. – Z treści uchwały nie wynika w żadnym stopniu, aby zawierała ona szczegółowe polecenia lub nakazy adresowane do prezydenta miasta – przekonywał pełnomocnik RMK.
Wojewódzki Sąd Administracyjny stanął po stronie wojewody, tłumacząc, że radni miejscy nie mogli nakazać prezydentowi utworzenia zespołu i raportu końcowego z terminem jego złożenia. WSA przypomniał, że to prezydent decyduje, kto, w jakim terminie i za pomocą jakich środków zrealizuje zadania wynikające z uchwały.
Orzekający podpowiedzieli radnym (nie pierwszy już raz), że samorządowcy mogą wydać zalecenie czy wskazać kierunki działań w zakresie ochrony środowiska, jednak uchwała kierunkowa musi mieć określoną treść i wytyczać cel, a nie wskazywać środki, jakie do niego prowadzą.
Wyrok jest nieprawomocny.