Trener Cracovii o nowym piłkarzu: To czołg!

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

– Chcemy sprowadzić jeszcze jednego napastnika, ale najważniejsze, że już teraz mam z kogo wybierać i nie muszę się posiłkować pomocnikiem na dziewiątce – mówi Jacek Zieliński.

W piątek Pasy wygrały 2:1 ostatni sparing przed inauguracją ekstraklasy. Choć krakowianie zakończą 1. kolejkę  i w zabrzu wystąpią dopiero 18 lipca, nie będą już organizować gry kontrolnej.

– W naszych przygotowaniach niczego nie zabrakło. Obóz w Austrii był na wysokim poziomie – sparingpartnerzy super, baza treningowa, warunki żywieniowe i odnowy biologicznej naprawdę rewelacyjne. Teraz chciałbym, by to wszysko przełożyło się na boisko – podkreśla Zieliński.

– Mamy swoją szkołę przygotowania fizycznego, pracujemy nieco inaczej. Efekty było widać już w rundzie jesiennej, a teraz chcemy to podnieść na jeszcze wyższy poziom – mówi szkoleniowiec.

Czołg z Finlandii

Cracovia dokonała latem dwóch transferów napastników. Umowy podpisali Patryk Makuch i Fin Benjamin Kallman. Zieliński nie ukrywa, że do końca okna transferowego chciałby wzmocnić drużynę jeszcze dwoma jakościowymi graczami, w tym kolejnym piłkarzem do ataku. W poniedziałek mają zostać sfinalizowane formalności ze sprowadzeniem Japończyka Takuto Oshimy z Zemplina Michalovce.

– Kallman to inny typ napastnika od Makucha i Balaja. Bardzo dobrze zbudowany, taki czołg, dynamiczny. Przede wszystkim strzela dużo goli. To będzie ogniwo, którego nam brakowało. Po sezonie w Finlandii [grał do końca czerwca, tamtejsza liga stosuje system wiosna-jesień] dostał dziesięć dni wolnego, co powinno mu dobrze zrobić. Myślę, że niewiele stracił i jeżeli nic nieprzewidywanego się nie stanie, to pojedzie z nami do Zabrza – mówi Zieliński.

– Makuch jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale wiadomo, że trudno wskoczyć z I ligi do zespołu ekstraklasa. Bardzo się stara, już wie, o co chodzi w naszej taktyce. Czekamy na jego pierwszą bramkę. Gdy się przełamie, będzie miał z górki – uważa 61-latek.

Cracovia będzie miała zdecydowanie większe pole manewru w ataku i trener nie wyklucza gry dwoma napastnikami. Priorytetem jest, by dwóch nowych odnalazło się w zespole. – Najważniejsze, że już teraz mam z kogo wybierać i nie muszę się posiłkować pomocnikiem na dziewiątce – nie kryje radości z takiego obrotu sprawy.

Cracovia rozgląda się za wzmocnieniami i szuka klubów piłkarzom, którzy nie mają szans na grę

Zieliński zapowiada, że chciałby jeszcze sprowadzić dwóch konkretnych zawodników, czyli takich, którzy zdecydowanie podniosą poziom. Nie interesują go transfery na poszerzenie kadry, ponieważ chce również dawać szansę młodym Polakom, ktorych nie brakuje w szerokiej kadrze.

– Musimy się pozbyć tych zawodników, znaleźć im kluby, którzy nie będą mieć szans na grę. Kadra nie jest z gumy, trzeba wszystko zrobić tak, by miało to ręce i nogi oraz bilansowało się finansowo – podkreśla.

W tym kontekście mowa między innymi o Rivaldinho, Damirze Sadikoviciu, którzy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów i Sebastianie Stróziku, który wrócił z wypożyczenia do pierwszoligowej Resovii. – Może być tak, że „Strózio” znów zostanie wypożyczony lub pójdzie na transfer definitywny. On musi gdzieś grać, a u nas będzie miał małe szanse – nie kryje Zieliński.

Cele? Jeszcze nie teraz

Mistrz Polski z Lechem Poznań przekonuje, że obecnie celem Cracovii jest dobrze przygotowanie się do spotkania z Górnikiem i zdobycie na wyjeździe trzech punktów. – O celach na sezon powiem, gdy będę wiedział, jaką dysponuję kadrą. Na razie ona nie jest zamknięta i nie chcę snuć bardzo optymistycznych opowieści. Okno transferowe jest otwarte do końca sierpnia i musimy czekać, bo dla wielu piłkarzy polska liga nie jest pierwszym wyborem – kończy trener dziewiątej drużyny poprzedniego sezonu.

Ankowski za Gizę. Budziński znów w rezerwach?

Końcem sezonu Pasy opuścił trener rezerw Piotr Giza. Nowym opiekunem trzecioligowej drużyny został Wojciech Ankowski. W minionych rozgrywkach prowadził juniorów starszych, którymi teraz zajmie się Wojciech Stawowy.

Piątkowy sparing z Hapoelem Beer Szewa obserwował Marcin Budziński, który jest bez klubu po rozstaniu ze Stalą Mielec. Wiele wskazuje, że już w poniedziałek rozpocznie treningi z drugą drużyną. 32-letni ofensywny zawodnik grał w Pasach przez wiele lat i zaliczył w pierwszej drużynie 185 meczów. W rezerwach odbudowywał się już w sezonie 2020/2021.

News will be here