W jak dużym kryzysie jest Wisła? Pokazał zespół z III ligi

Czy Wisła jeszcze się podniesie? fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Czy jest w Polsce drużyna, z którą obecnie jest w stanie wygrać Wisła Kraków? Nie idzie w ekstraklasie, nie poszło też w ćwierćfinale Pucharu Polski. Biała Gwiazda odpadła po dogrywce i rzutach karnych z trzecioligową Olimpią Grudziądz.

Krakowianie są w ogromnym dołku, ale nawet w takiej sytuacji musieli być traktowani jak faworyt meczu z drużyną z czwartego poziomu rozgrywkowego. Dla lidera II grupy III ligi było to pierwsze od trzech miesięcy spotkanie o stawkę. Piłkarze tego klubu dopiero przygotowują się do rundy wiosennej, co nastąpi 12 marca. Drogę do półfinału Pucharu Polski rozpoczęli w Krakowie, na stadionie Hutnika, gdzie wygrali 1:0. We wtorek wyeliminowali ostatniego reprezentanta naszego miasta, bezbłędnie wykonując rzuty karne. W Wiśle w drugiej serii pomylił się Michal Skvarka.

Na boisku nie było widać różnicy trzech klas. Raz lepsi byli gospodarze, którzy tuż po rozpoczęciu objęli prowadzenie po uderzeniu Jakuba Bojasa, czasem (!) lepsze momenty miała Wisła. W 57. minucie wyrównał strzałem z ostrego kąta rezerwowy Momo Cisse. Akcję zaczął Luis Fernandez, a asystę zaliczył Dor Hugi. Izraelczyk po przerwie trafił też w słupek, to była okazja na 2:1 dla gości.



Obserwacje trenera a ich przełożenie na wynik

Wizyta w Grudziądzu pokazała, jak ogromny jest kryzys Wisły. Przed wyjazdem trener Jerzy Brzęczek mówił o wielu elementach, którzy jego podopieczni poprawili. W piłce jest od kilkudziesięciu lat – jako zawodnik, trener, selekcjoner reprezentacji – i pewnie widzi więcej od nas – kibiców i dziennikarzy. Na zespół, który przejął po Adrianie Guli, wciąż patrzy się z dużym trudem. Spadek do I ligi staje się coraz bardziej realny z każdym kolejnym potknięciem, a światełka w tunelu nie widać nawet po występie z przedstawicielem III ligi.

Wiślacy nie wracają do Krakowa, bo już w sobotę czeka ich ligowy mecz w Gdańsku. W poniedziałek wyjechali na zgrupowanie do miejscowości Tleń i tam pozostaną do spotkania z Lechią. 

Olimpia Grudziądz – Wisła Kraków k. 5:3 (1:1 po dogrywce)

Bramki:
Bojas (2.) – Cisse (57.).

Olimpia: Oleszewski – Rzepka (78. Leszczyński), Klimek, Wicki, Karankiewicz, Warcholak – Antkowiak, Cywiński, Cabrera, Kaczmarek (118. Nawrocki) – Bojas (58. Zawada).

Wisła: Biegański – Szot, Colley, Sadlok, Hanousek – Młyński (46. Starzyński), Fazlagić, Kuveljić (75. Żukow), Fernandez (103. Poletanović), Hugi (90. Skvarka) – Kliment (46. Cisse).

Debiut i drugi transfer ratunkowy

W Grudziądzu w krakowskiej drużynie zadebiutował środkowy pomocnik Marko Poletanović, który został pozyskany z Rakowa Częstochowa. 29-latek wszedł na boisko pod koniec pierwszej części dogryki i wykorzystał jedną z "jedenastek". W poniedziałek, kilka godzin przed zamknięciem okna transferowego, Wisła pozyskała rówieśnika Poletanovica – Elvisa Manu. Ofensywny piłkarz z Holandii (skrzydłowy/napastnik) występował ostatnio w Łudogorcu Razgrad, drużynie mistrza Bułgarii. W tym sezonie wystąpił w 14 meczach, w których cztery razy pokonał bramkarza i miał dwie asysty.


Fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków
Fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków