Władze miasta informują, że spod Wawelu zniknął smok. Tropy prowadzą aż do Szwajcarii.
– Z ogromnym niepokojem informujemy, że zaginął legendarny Smok Wawelski! Po raz ostatni widziany był wczoraj wieczorem przy swojej jamie pod Wawelem. Od tamtej pory nie daje znaków życia – nie ryczy, nie zieje ogniem – podaje magistrat.
Urząd dodaje, że ostatni raz był widziany w okolicach Smoczej Jamy, tuż przy Wiśle. Z informacji, które dotarły do władz miasta, wynika, że smok został uprowadzony. Ostatnio widziany był w Bazylei, w Szwajcarii. Tam też dotarła niepokojąca wiadomość – list od porywaczy.
Oświadczenie prezydenta
Aleksander Miszalski wydał krótkie oświadczenie dotyczące zaginięcia. Pisze w nim, że wielka tragedia dotknęła Kraków. Potwierdził również kwestię uprowadzenia.
– Otrzymałem list od porywaczy. Domagają się tego, by każdy europejski kraj (wraz z Australią) oddał na Polskę 12 punktów podczas finału Eurowizji. W innym przypadku smok nie wróci – stwierdza prezydent Krakowa.
– Zwracam się więc do Polaków i wszystkich ludzi na świecie: głosujcie na Polskę! Kraków już jest domem ziejącej ogniem legendy – niech też zostanie gospodarzem następnej edycji Eurowizji – stwierdził.
Za wszystkim stoi “Gaja”?
– Mieszkańcy Krakowa, Europy, panie prezydencie i… Australio. Nazywam się Gaja. Tak, smok jest ze mną. Odzyskacie go pod jednym warunkiem – dajcie Gai 12 punktów… razy 37 i wtedy smok wróci… Razem ze mną i Eurowizją. A teraz tańczymy! – stwierdziła Justyna Steczkowska.
Finał Eurowizji rozpocznie się w sobotę o godzinie 21.