News LoveKraków.pl

(Nie)bezpieczne Stare Miasto. Strzelaniny, bójki, awantury. Problem zminimalizuje nocny burmistrz?

Strzelaniny, nawet w biały dzień, a także bójki oraz nocne awantury. Mieszkańcy i turyści, przebywający w ścisłym centrum, są narażeni na groźne sytuacje. Władze Krakowa mają pomysły, jak zminimalizować ten problem.
9 lutego 2023 roku, w biały dzień, w ścisłym centrum miasta przy ulicy Sławkowskiej doszło do strzelaniny. W jednym z lokali 35-letni mężczyzna strzelił w kierunku dwóch osób. Życia jednego z poszkodowanych nie udało się uratować. Drugi w stabilnym stanie został przetransportowany do szpitala.

3 maja tego roku, rano, również w ścisłym centrum Krakowa na ulicy Szewskiej do przypadkowego przechodnia podszedł mężczyzna, który po krótkiej wymianie zdań oddał strzał z wiatrówki do 23-latka. Poszkodowany trafił do szpitala. Jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Po każdym tego typu zdarzeniu powraca pytanie: czy na Starym Mieście, obleganym przez tłumy mieszkańców oraz turystów, jest bezpiecznie? I co jeszcze można zrobić, żeby to bezpieczeństwo poprawić?

Burmistrz przypilnuje porządku

O sprawę pytamy w Urzędzie Miasta Krakowa. Urzędnicy miejscy zapewniają, że pomimo niebezpiecznych zdarzeń Kraków jest wysoko oceniany pod względem bezpieczeństwa. – Co roku przeprowadzane są dwukrotnie badania w tej sprawie. W ostatnim badaniu mieszkańcy oceniają poziom bezpieczeństwa na około 88 proc., sytuując go na odległym miejscu wśród miejskich problemów – przekonuje nas Emilia Król z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Jak chodzi o strzelaniny na Starym Mieście, to urzędnicy wskazują, że w ścisłym centrum urząd dysponuje licznymi kamerami monitoringu, dzięki czemu policja jest w stanie szybciej namierzyć sprawców. – Niestety regulacje prawne nie pozwalają nam na rejestrowanie czy transmitowanie dźwięku z kamer, dlatego z samego obrazu często nie można z wyprzedzeniem stwierdzić, czy dochodzi do przypadków zakłócenia ciszy nocnej, używania słów nieprzyzwoitych, stosowania gróźb słownych itp. – dodaje Król.

Wychodząc poza ścisłe centrum Krakowa, to urzędnicy zapowiadają, że w tym roku gmina planuje objąć monitoringiem wizyjnym kolejne rejony miasta. – Urząd zamierza również zwiększyć liczbę strażników miejskich w ogniwach patrolowych, co powinno w widoczny sposób wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa. Trzeba również dodać, że z budżetu miasta przekazano w ostatnim czasie dla policji 750 tys. zł na dodatkowe służby patrolowe oraz 250 tys. zł na ten sam cel dla straży miejskiej – podkreślają w magistracie.

Na dodatkowe patrole na Starym Mieście dzielnica przeznaczyła 15 tys. złotych.

Urzędnicy zwracają uwagę, że w okresie letnim miasto wspierają tzw. City Helpers, których zadaniem jest m.in. dbanie o bezpieczeństwo gości oraz mieszkańców. Są przeszkoleni z udzielania pierwszej pomocy. – W przypadku groźniejszych sytuacji są w kontakcie ze strażą miejską – zauważają urzędnicy.

Radny dzielnicy I Stare Miasto Tomasz Daros zwraca jednak uwagę, że tzw. City Helpers są bardziej punktami informacyjnymi niż osobami, które dbają o bezpieczeństwo turystów i mieszkańców. – Potrzeba powołania instytucji nocnego burmistrza, którą proponuje prezydent Aleksander Miszalski. Będzie to instytucja, która skoordynuje działania różnych jednostek miejskich, odpowiadających za bezpieczeństwo nocne Krakowa – podkreśla Daros.

W programie wyborczym Aleksandra Miszalskiego nocny burmistrz był opisany w taki sposób: „zajmie się nadzorem przestrzegania ciszy nocnej, walki z ulicznym wandalizmem, a także będzie stanowić wzmocnienie kadrowe i kompetencyjne Straży Miejskiej Miasta Krakowa. Współpracować będzie również z podmiotami, prowadzącymi działalność gospodarczą w cyklu 24/24”.

Radny Daros twierdzi, że spacerując wieczorem czy nocą po Starym Mieście czuje się bezpieczny. Ostrzega jednak, że podobnie jak w centrach innych turystycznych miast trzeba uważać m.in. na kieszonkowców. – W takich miejscach dochodzi do największej liczby różnego rodzaju przestępstw i wykroczeń. Nie wyeliminujemy całkowicie tego problemu, ale możemy go minimalizować – kwituje Daros.

W tym celu miasto wprowadziło m.in. ograniczenia w sprzedaży alkoholu nocą. Obowiązują na terenie całego Krakowa, niemniej przepisy uchwalone przez radę miasta są szczególnie ważne z perspektywy Starego Miasta, gdzie problemy generowane przez zakrapiane imprezy są najbardziej widoczne. Przypomnijmy: od lipca 2023 r. między północą a 5.30 nie można kupić alkoholu w sklepach na terenie Krakowa. W efekcie policja oraz straż miejska notują mniej interwencji w nocy. Spadła też liczba osób, trafiających do izby wytrzeźwień.

Widok munduru

W rozmowie z byłym policjantem Dariuszem Nowakiem wracamy jeszcze do strzelanin, które wydarzyły się przecież w biały dzień. – W centrum Krakowa podobnych przypadków nie jest zbyt dużo, ale oczywiście zdarzają się. Jakiś czas temu było również zabójstwo z użyciem noża. To są bardzo poważne sprawy. Centra pod tym względem zawsze są bardziej narażone niż inne dzielnice w miastach takich jak Kraków. Są tam turyści, jest rozrywka, a więc i alkokol oraz narkotyki – przekonuje Nowak. Dodaje, że problem może ograniczyć większa liczba patroli policji i straży miejskiej. – Widok munduru może powstrzymać kogoś od zainicjowania groźnej sytuacji – kwituje były policjant. 

Nocne kluby

Wciąż nierozwiązany pozostaje problem klubów go-go. Choć ze ścisłego centrum zniknęły panie z parasolkami, to po uliczkach wokół Rynku Głównego wciąż kręcą się naganiacze, którzy zapraszają mieszkańców i turystów na pokazy striptizu. Takiej działalności w lokalach na obszarze Parku Kulturowego Stare Miasto zakazują przepisy, które kilka lat temu uchwalili radni miejscy. Za brak ich przestrzegania grozi m.in. kara aresztu.

Miejscy urzędnicy zauważają, że egzekwowanie uchwalonych przez radę miasta przepisów doprowadziło do istotnego ograniczenia „widoczności” nocnych klubów w przestrzeni publicznej. – Coraz mniej jest podświetleń okien lokali, osób rozdających ulotki oraz nagabujących przechodniów – przekonują urzędnicy. Problem jednak całkowicie nie zniknął. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przejść się nocą po uliczkach wokół Rynku Głównego. Zaproszenia do klubów ze striptizem wciąż są „wciskane” do rąk mieszkańców i turystów.

W takich lokalach dochodzi do okradania klientów. Dowodzą tego akcje Centralnego Biura Śledczego Policji. W ich trakcie funkcjonariusze zatrzymywali członków grup przestępczych, wyłudzających pieniądze od klientów klubów go-go.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto