Nie wszyscy kupcy uszanowali reguły dotyczące organizacji odpustu Emaus.
Tegoroczny tradycyjny odpust na Salwatorze miał się odbywać zgodnie z wcześniej ustalonymi regułami. Porozumienie z władzami Krakowa podpisali przedstawiciele blisko 50 środowisk, uniwersytetów czy zrzeszeń kupieckich oraz rzemieślniczych. Wszystko po to, aby wyeliminować odpustowy kicz i kontrowersyjne figurki Żyda z pieniążkiem.
Miasto wzięło na siebie organizację
Jak poinformował w mediach społecznościowych pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury Robert Piaskowski, miasto odpowiadało w tym roku m.in. za organizację ruchu, wytyczenie linii sprzedaży, zapewnienie toalet oraz ochrony. Zadbano również o program kulturalny.
Jednak największą nowością było podpisanie umów dotyczących ekspozycji tradycyjnego asortymentu oraz zasad brania udziału w odpuście Emaus. Miało się to przyczynić m.in. do wyeliminowania ze sprzedaży kontrowersyjnych produktów, np. Żyda z pieniążkiem czy sakwą.
Nie wszyscy uszanowali nowe zasady
– To nie znaczy, że nie znaleźliśmy przypadków łamania tego zakazu. Stoisko nr 46 sprzedawało spod lady magnesy Żyda z sakwą, a nawet zaklejali grosik dla niepoznaki – poinformował Robert Piaskowski. Dodał, że służby miejskie pilnowały, aby nie dochodziło do łamania zasad.
Przedstawiciel prezydenta podkreślił, że w tym roku zachowana została „zdrowa proporcja” pomiędzy odpustowym kiczem a rzemiosłem.