Eksperci ostrzegają, że jeśli odpady posodowe na Białych Morzach nie zostaną właściwie zabezpieczone, ich pylenie może doprowadzić u ludzi m.in. do alergii.
Zarząd Zieleni Miejskiej podpisał w październiku ubiegłego roku umowę z firmą ProGea 4D. Opiewa na kwotę ponad 207 tys. zł (brutto) i zakłada wykonanie badań m.in. gleby na Białych Morzach. Na realizację umowy firma ma czas do końca października 2024 roku. Część prac została już wykonana. Pobrano m.in. próbki gleby, a następnie przekazano je do laboratorium. Analizowano również, jakie gatunki zwierząt i roślin występują na Białych Morzach.
Urzędnicy twierdzą, że to od wyników badań będzie głównie zależeć, co powstanie na tym obszarze. – W lutym, na podstawie dotychczas zebranych danych, będziemy chcieli ogłosić przetarg na wykonanie koncepcji zagospodarowania terenu wraz z przeprowadzeniem drugiego etapu konsultacji społecznych – zapowiada Jarosław Tabor, wicedyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Cisza i spokój
Już z pierwszego etapu jasno wynika, jaką wizję zagospodarowania 34-hektarowego, poprzemysłowego terenu mają mieszkańcy. Ich zdaniem pomiędzy ulicami Totus Tuus, Herberta, Podmokłą a rzeką Wilgą powinien powstać park. Krakowianie widzą też Białe Morza jako miejsce odpoczynku, ciszy i spokoju, o dużych walorach przyrodniczych, ale również jako obszar do zabaw dla dzieci, uprawiania sportu czy organizacji wydarzeń kulturalnych.
W Akcji Ratunkowej dla Krakowa (dzięki jej działaniom udało się zablokować plany budowy na tym obszarze bardzo dużego pola golfowego) twierdzą, że koncepcja zagospodarowania terenu powinna zostać zrealizowana zgodnie z wizją krakowian. – Podtrzymujemy nasze postulaty, by oddać Białe Morza mieszkańcom w formie parku, który zostanie utworzony z poszanowaniem dzikiej przyrody – mówi Monika Konieczna z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Ekspert: „substancje niezbyt szkodliwe”
Nim teren zostanie zagospodarowany, urzędnicy muszą mieć w rękach pełne wyniki badań. Przypomnijmy, że dawniej działały na nim Krakowskie Zakłady Sodowe Solvay, które składowały tam odpady. Zdaniem naukowców ten fakt musi być koniecznie wzięty pod uwagę przy urządzaniu Białych Mórz. Dr inż. Maciej Gliniak, profesor Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zwraca uwagę, że podstawowym problemem odpadów posodowych jest ich zasolenie.
– Wyrażane jest ono w różnych jednostkach, natomiast jego poziom zależy od zawartości jonów sodu, potasu, chloru, wapnia i magnezu. W przypadku omawianego terenu mamy do czynienia z ich bardzo dużą koncentracją – mówi dr Gliniak, który w przeszłości badał grunty na Białych Mórz i stworzył koncepcję zagospodarowania tamtejszych stawów osadowych. Zakładała m.in. budowę punktów widokowych i boiska. Nie została zrealizowana.
Na obszarze Białych Mórz naukowiec spodziewałby się też (miejscowo) większej koncentracji metali ciężkich. – Na inne spektakularne odkrycia nie liczyłbym, gdyż KZS Solvay były prostymi technologicznie zakładami chemicznymi – zauważa dr Gliniak. Dodaje, że wymienione substancje nie są zbytnio szkodliwe dla zdrowia ludzi i środowiska.
– Oczywiście niewłaściwie zabezpieczone mogą powodować pylenie, a w konsekwencji alergie, nieżyty lub inne schorzenia. To typowe objawy przy uwolnieniu się do powietrza dużej ilości związków o charakterze zasadowym – podkreśla nasz rozmówca. Jego zdaniem do zabezpieczenia substancji, które znajdują się na terenie pofabrycznych składowisk na Białych Morzach, nie trzeba realizacji skomplikowanych inwestycji. – Najprostszym sposobem będzie przykrycie ich odpowiednio grubą warstwą ziemi lub mieszanki makroniwelacyjnej – przekonuje ekspert.
Współpraca ze specjalistami
Na naszą prośbę dr Gliniak zapoznał się z zakresem badań, które zlecił ZZM. – Jeżeli chodzi o dobór parametrów, nie jestem do końca przekonany o ich trafności. Należy pamiętać, że badamy materiał antropogeniczny z procesów chemicznych, więc np. określanie zawartości próchnicy w szlamie sodowo-wapniowym nie ma większego sensu, bo jej tam po prostu nie ma – twierdzi ekspert. Jego zdaniem przy zagospodarowaniu Białych Mórz urzędnicy powinni współpracować ze specjalistami z zakresu gospodarki odpadami lub inżynierii chemicznej.
– Zakres badań określiliśmy na podstawie dostępnych dokumentów, dotyczących obszaru Białych Mórz, jak również na bazie zaleceń naszych przyrodników – zapewnia nas Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej.