O wynikach konsultacji w sprawie Białych Mórz rozmawiamy z Moniką Konieczną z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, autorką jednego ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego dotyczących tego terenu.
W środę odbyło się spotkanie podsumowujące konsultacje w sprawie terenu Białych Mórz. Z wyników ankiet można wyczytać, że oczekiwaniem uczestników było to, aby park został zaprojektowany w mądry, „wzorcowy” sposób – z umiarem, z wykorzystaniem potencjału przyrodniczego ,wypoczynkowego i historycznego tego miejsca. Bardzo duży nacisk mieszkańcy położyli na kwestię zieleni. Więcej na ten temat piszemy tutaj:
Jakub Drath, LoveKraków.pl: Jak odebrałaś głos mieszkańców w sprawie Białych Mórz wyrażony w konsultacjach?
Monika Konieczna, Akcja Ratunkowa dla Krakowa: Wśród tych głosów zdecydowanie przeważały takie hasła jak spokój, cisza, spacery, zieleń, ochrona przyrody, dzika przyroda sukcesja przyrody. To były rzeczy, które się pojawiały najczęściej. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo jako Akcja Ratunkowa dla Krakowa od samego początku za tym właśnie się opowiadaliśmy i do tego namawialiśmy. Trochę mniej jesteśmy zadowoleni z głosów, które były co prawda w mniejszości, ale miały silne lobby, tak jak w przypadku Juvenii i pomysłów na boisko do rugby. Mamy nadzieję, że głosy, które były w zdecydowanej większości, będą przyjęte jako te do realizacji.
Jesteś też autorką dzielnicowego projektu budżetu obywatelskiego w sprawie Białych Mórz, jednego z dwóch, które wygrały. Jakie był cel tego projektu?
Założenie było takie, że w pierwszej kolejności chcemy przeprowadzenia w tym miejscu ekspertyz. Na tych konsultacjach po raz pierwszy usłyszeliśmy, że te ekspertyzy będą i że są na nie zabezpieczone pieniądze. Do tej pory przez cały czas słyszeliśmy, że badania już są, nowe nie są potrzebne, bardzo dobrze znamy już ten teren. Teraz usłyszeliśmy, że będą te badania, będą nowe inwentaryzacje i nowe ekspertyzy przyrodnicze, z tego się bardzo cieszymy. Drugim założeniem było nastawienie na ochronę rzeki Wilgi, a trzecim – pozostawienie jakiegoś, oby jak największego, fragmentu Białych Mórz dla dzikiej przyrody i dla jej obserwacji, bez ingerencji i zagospodarowania.
Pojawiła się też zapowiedź kolejnych konsultacji.
Z tego się też bardzo cieszymy. Skonsultowanie tego projektu, który powstanie, było jednym z założeń projektu BO i jednym z naszych głównych postulatów jako Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
A czego osobiście oczekiwałabyś już na etapie prac w terenie?
Przede wszystkim etapowania. Teren nie może być zamknięty, nie może być obietnic takich jakie padały w przypadku parku Bednarskiego, gdzie zapowiedziano mieszkańcom, że teren będzie dostępny i w pewnym momencie go zamknięto. Po drugie, by park tworzyć powoli, w długim terminie, żeby pozwolić zobaczyć, co tam się będzie działo. Wiele osób mówi, że teraz nie rosną tam drzewa – a może one jeszcze nie miały szansy wyrosnąć, bo na tym terenie cały czas toczyły się prace dotyczące pola golfowego i tak naprawdę nie mieliśmy szansy zobaczyć co tam może wyrosnąć i gdzie. Etapowanie i powolny proces tworzenia parku to moje główne oczekiwania.