Zieleń, niewielka ingerencja, ochrona przyrody, spokój – to słowa, jakie najczęściej przewijały się w formularzach konsultacji w sprawie zagospodarowania Białych Mórz. Nie brakuje też pomysłów dotyczących infrastruktury sportowej czy innych udogodnień, z których wszystkie z pewnością się nie zmieszczą.
W środę w Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay” urzędnicy podsumowali konsultacje dotyczące terenu Białych Mórz. Konsultacje spotkały się ze sporym zainteresowaniem, złożonych zostało ponad 1200 uwag, organizowane były spacery w terenie i warsztaty. Pisaliśmy o tym więcej tutaj:
Miejsce odpoczynku
Z wyników ankiet można wyczytać, że oczekiwaniem uczestników było to, aby park został zaprojektowany w mądry, „wzorcowy” sposób – z umiarem, z wykorzystaniem potencjału przyrodniczego ,wypoczynkowego i historycznego tego miejsca. Mieszkańcy zwracali uwagę na to, by park był zróżnicowany pod względem funkcjonalnym, adekwatny do wyzwań klimatycznych i projektowany z myślą o trwałości i niskich kosztach eksploatacji.
Bardzo duży nacisk mieszkańcy położyli na kwestię zieleni. Wizje były różne, od ograniczenia ingerencji do minimum, do częściowego zagospodarowania, ale niemal wszyscy zgadzali się co do położenia na ten aspekt dużego nacisku.
Poza zielenią najczęściej pojawiającym się w wypowiedziach mieszkańców słowem była ogólnodostępność. To z jednej strony kwestia atrakcyjności dla różnych grup użytkowników, ale też kwestia ułatwienia wejścia od każdej strony i tego, by park nie został w całości zamknięty podczas prac.
Mieszkańcy zwracali też uwagę na trwałość parku, koszty jego przyszłej eksploatacji, ochronę Wilgi i tworzenie specyficznej tożsamości parku.
Wielu uczestników oczekiwałoby możliwości sportowego wykorzystania parku. To z jednej strony trasy biegowe i ścieżki spacerowe, ale też możliwość przyjechania tam rowerem, a także uprawiania różnego rodzaju aktywności. Pojawiały się również głosy dotyczące infrastruktury na większą skalę, np. boiska wielofunkcyjnego, a także infrastruktury do rugby czy golfa.
Znaki zapytania
Naturalnie pojawiły się też pomysły, które mogą się okazać sporymi wyzwaniami – np. ze względu na duże koszty, trudności techniczne, rozbieżności głosów czy to, że różne pomysły się wzajemnie wykluczały. Jak choćby w przypadku parkingów, co do których część uczestników jednoznacznie podkreślała konieczność ich budowy, a inni całkowicie to wykluczali.
Do takich pomysłów należą też oczekiwania klubu Juvenia, który chciałby tam wybudować centrum treningowo-szkoleniowe. – Na Błoniach nie możemy się już rozwijać, stąd pomysł, aby utworzyć nowe miejsce, gdzie dzieci mogłyby się rozwijać i trenować – mówił przedstawiciel klubu. Juvenia była bardzo aktywna podczas całych konsultacji, włącznie z warsztatami dla dzieci i młodzieży.
Wracał też na różne sposoby pomysł gry w golfa, od której przecież rozpoczęły się wszystkie dyskusje wokół wykorzystania Białych Mórz. Zwolennicy uwzględnienia tego aspektu zwracali uwagę, że nie musi powstać pełnowymiarowe pole golfowe. – Zachęcam do wykorzystania istniejącej już infrastruktury, tego, co zostało już wykonane przez wcześniejszego niedoszłego inwestora – mówił jeden z uczestników spotkania. – Takie pola golfowe gminne funkcjonują w innych krajach, przy czym opłaty za korzystanie są niższe niż w przypadku pól komercyjnych. Mówimy o niepełnym wymiarze pola golfowego, czyli 9 dołkach i strzelnicy golfowej. Myślę, że mogłoby to zająć ok. 10-12 hektarów. Można byłoby to okroić do takiego wymiaru, by resztę funkcji można też było tam umieścić – przekonywał jeden ze zwolenników pola golfowego.
Lepiej nie kopać
Prof. Marek Cała z AGH przypominał, że cały czas jest mowa o składowisku odpadów, które są zestalone i jako takie są bezpieczne, ale każda większa ingerencja w podłoże może powodować problemy natury technicznej i formalnej. – Im większy obiekt, tym bardziej musimy go zabezpieczać i tym bardziej zadbać o podłoże – podkreślał.
Prof. Anna Ostręga z AGH przypominała natomiast, że plan miejscowy przewiduje w tym miejscu zagospodarowanie maksymalnie 20 procent terenu, a reszta musi pozostać biologicznie czynna, co oznacza w praktyce, że nie wszystkie proponowane elementy się w nowym parku zmieszczą. – Bardzo chciałabym Państwa zachęcać, by myśleć nie o tym, co może powstać na Białych Morzach, ale o tym, co musi albo powinno – mówiła.
Co dalej?
Najpóźniej pod koniec stycznia gotowy ma być raport z konsultacji. Po tym czasie zostanie przygotowana ma zostać koncepcja parku, która później ponownie zostanie poddana pod konsultacje, już na bardziej szczegółowym poziomie. Rozpoczęcie realizacji parku ułatwi z pewnością zwycięstwo parku Białe Morza w budżecie obywatelskim – zarówno w części ogólnomiejskiej, jak i dzielnicowej.
– Mamy tutaj wyjątkową sytuację. Właścicielem jesteśmy my wszyscy i wszyscy możemy ukształtować to miejsce. Wyrósł nam tutaj bardzo ładny teren zielony, co pokazuje pewną siłę przyrody, która potrafiła się przebić na tym niekorzystnie ukształtowanym terenie. Miejsce zdegradowane przemysłowo przeradza się w obszar cenny przyrodniczo. Ważne, jest byśmy o niego dbali – podsumowywał wiceprezydent Andrzej Kulig. – Bardzo chciałbym, aby w tym miejscu mogły wypoczywać i dzieci, i seniorzy, i osoby niepełnosprawne. Nie mamy się do czego spieszyć. Powinniśmy postępować ostrożnie, szanując charakter tego miejsca, cywilizując je trochę, ale nie wprowadzając gigantycznych budowli, które mogłyby przynieść więcej szkód niż korzyści – stwierdził.
Kulig zapowiedział, że proces podstawowego zagospodarowania parku rozpocznie się już w przyszłym roku. – To co będzie dalej, to już będą decyzje kolejnych władz, będę już na to patrzył jako mieszkaniec Krakowa – stwierdził. – Zależałoby mi najbardziej na tym, aby nikt się nie czuł wykluczony.