Spółka Polregio chce kupić 20 nowych pociągów do obsługi linii na terenie Małopolski. Ze środków KPO ma dostać 26% dofinansowania, ale liczy na więcej. W trudniejszej sytuacji są Koleje Małopolskie.
Polregio chwali się, że spośród 10 wniosków o unijne pieniądze w ramach Krajowego Planu Odbudowy wszystkie zostały zaakceptowane. W ramach tych planów mieści się m.in. zakup 20 nowych składów dla województwa małopolskiego. Obecnie dofinansowanie jest przyznane w wysokości 26% potrzebnej kwoty, ale spółka zakłada, że zostanie ono zwiększone do 41%. – Nowoczesny tabor może diametralnie zmienić jakość kolejowych przewozów pasażerskich w regionie. Zrobimy wszystko, by zrealizować inwestycję. Polregio jest w ciągłym kontakcie z decydentami, by zwiększyć finalny poziom dofinansowania do 84% - informuje przewoźnik w komunikacie.
Ostatecznej informacji o poziomie wsparcia finansowego jeszcze nie ma, trwają rozmowy z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. – Zarząd spółki zwrócił się do CUPT o zwiększenie poziomu dotacji, wskazując na potencjalne straty, z jakimi wiąże się obniżony próg wsparcia. Dodatkowo Polregio zwróciło uwagę na konieczność wydłużenia okresu rozliczenia dotacji o co najmniej dwa lata, ze względu na opóźnienia w rozdzieleniu środków z KPO – wyjaśnia spółka.
Nadrabianie zaległości
Z punktu widzenia Polregio zakup nowego taboru to konieczność. Spółka, choć jest największym przewoźnikiem pasażerskim w kraju i obsłużyła w ubiegłym roku prawie 100 mln pasażerów, jest wciąż kojarzona z minioną epoką. Jak sama przyznaje, średni wiek jej taboru przekracza 40 lat, co czyni go jednym z najstarszych na rynku. Do 2035 roku około 150 najstarszych pojazdów zostanie wyłączonych z ruchu.
– Mamy do narobienia znacznie większy dystans niż̇ pozostali przewoźnicy, którzy uzupełniają̨ flotę̨ nowoczesnych pojazdów. Dla nas KPO i pozostałe źródła finansowania taboru to kwestia egzystencjalna. Potrzebujemy skokowej wymiany taboru – ocenia prezes Polregio Adam Pawlik.
Wniosek w ramach KPO na zakup 20 pociągów do obsługi linii w Małopolsce był największym spośród 10 wniosków składanych w różnych województwach. Polregio ubiega się też o dofinasowanie zakupu 14 pojazdów w województwach łódzkim i warmińsko-mazurskim, 12 składów w województwie lubelskim, po 10 sztuk w województwach pomorskim i lubuskim, 8 sztuk w wielkopolskim oraz po 5 pojazdów w województwach dolnośląskim i świętokrzyskim. Wnioski o zwiększenie przyznanego dofinansowania mają być rozpatrzone po 15 kwietnia.
Koleje Małopolskie zamawiają w Newagu
Tylko trzy spośród wniosków złożonych przez przewoźników i urzędy marszałkowskie otrzymało dofinansowanie w takiej wysokości, o jaką się ubiegano. Wniosek złożony przez województwo małopolskie znalazł się – razem z trzema innymi – na liście rezerwowej.
Pomimo tego województwo ogłosiło niedawno, że „w najbliższym czasie” zostanie podpisana umowa na dostawę nowego taboru. Chodzi o przetarg, który był rozpisywany trzykrotnie i dwie poprzednie próby zakończyły się unieważnieniem, ponieważ nie wpłynęły żadne oferty. Tym razem było inaczej: chęć realizacji zamówienia zgłosiła firma Newag.
Zamówienie dotyczy umowy ramowej na dostawę do 25 nowych pociągów, wraz z serwisowaniem w okresie pięciu lat. Na razie zapewnione jest jednak finansowanie dla sześciu z nich, w ramach programu regionalnego.
W komunikatach województwo operuje jednak liczbą 25 sztuk i od razu zapowiada związaną z tym inwestycję. – Jeśli umowa na zakup 25 nowych pojazdów dojdzie do skutku, potrzebne nam będzie nowe zaplecze techniczne. To w Krakowie ma swoją określoną przepustowość. Dlatego na przełomie kwietnia i maja ogłosimy przetarg na budowę nowego zaplecza technicznego w Oświęcimiu – zapowiada wicemarszałek Łukasz Smółka.
Kwestia taboru ogranicza możliwości rozwoju kolei w Małopolsce, uruchamiania nowych połączeń czy zwiększania częstotliwości na tych już istniejących. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: