Upał w Krakowie. Jest decyzja prezydenta w sprawie koni na Rynku Głównym

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Postój dorożek konnych na Rynku Głównym będzie zamknięty. Ma to związek z wysokimi temperaturami.
W związku z wydaniem przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzeżenia pierwszego stopnia przed upałami, Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt (KSOZ) domagało się od prezydenta Krakowa natychmiastowego wprowadzenia całkowitego zakazu pracy koni dorożkarskich na terenie całego miasta. „W szczególności oczekujemy nie tylko zamknięcia postoju stałego na Rynku Głównym, ale także wszystkich postojów zastępczych, tak aby wyeliminować ruch dorożek na terenie całego Krakowa, a nie tylko na jego niewielkiej części, jak to bywało w przeszłości” – czytamy w komunikacie, wysłanym przez stowarzyszenie do mediów.

Władze miasta zareagowały na apel. „Zakaz został ogłoszony” – odpisała nam Dominika Jaźwiecka z biura prasowego magistratu. Po chwili na stronie internetowej urzędu miasta pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie. „W związku z wydanym przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzeżeniem, dotyczącym upału, dziś w godz. 12-18 postój stały dorożek na Rynku Głównym będzie zamknięty. Zakazany będzie także przejazd dorożek przez Rynek Główny” – napisali urzędnicy. W tym czasie będą nieczynne również wszystkie postoje zastępcze. Jednocześnie Urząd Miasta Krakowa zaapelował do wszystkich dorożkarzy, aby ze względu na bezpieczeństwo zwierząt, pasażerów i samych woźniców, rozważyli rezygnację z prowadzenia działalności w tym czasie.

Wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach miasta domaga się Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt. – Wykorzystywanie koni w celach rozrywkowych w centrum wielkiego miasta w XXI wieku jest niegodziwe etycznie, całkowicie sprzeczne z jakimkolwiek dobrostanem tych zwierząt sprowadzonych do roli przedmiotów, ale i sprzeczne z racjonalnością oraz wymogami współczesności. Wreszcie nie ma ono nic wspólnego z prawdziwą kulturą – przekonywała niejednokrotnie Agnieszka Wypych, prezeska tego stowarzyszenia.

Gdy jakiś czas temu o przyszłość dorożek zapytaliśmy prezydenta Miszalskiego, przekonywał nas, że potrzeba w tej sprawie kompromisu. – Jestem miłośnikiem zwierząt, ale konie od zawsze były zwierzętami pociągowymi. Oczywiście ich wykorzystanie nie może być dla nich zbyt uciążliwe, nie mogą być przemęczane. Uważam, że powinno się wypracować kompromis w tym zakresie. Należy wysłuchać opinii weterynarzy, obrońców zwierząt i dorożkarzy i w oparciu o to wypracować rozwiązanie, które pogodzi postulaty wszystkich zainteresowanych – stwierdził prezydent. Nie planuje referendum w sprawie przyszłości dorożek.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto