News LoveKraków.pl

Wyciszanie Krakowa. Ludzie narzekają na dzwony kościelne, klimatyzatory i hałas drogowy

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Gdzie w mieście jest najgłośniej, a gdzie najciszej?
W przyszłym roku rozpoczną się prace nad nową mapą hałasu. Dla mieszkańców jest on dużym problemem.
– Moje okno wychodzi na aleję Słowackiego. Jak jest ciepło, i w nocy je otworzę, to nie mogę zasnąć, bo tutaj jest przejście dla pieszych i non stop pika sygnalizacja. Później z kolei jedzie auto za autem. Trzeba przyzwyczaić się do hałasu i przy nim zasypiać, albo inaczej się nie da – mówi nam Maciej, który w budynku przy alei Słowackiego mieszka od pięciu lat.

Barometr

Hałas to realny problem w stolicy Małopolski. Wskazują na to choćby wyniki Barometru Krakowskiego. „Mieszkanki i mieszkańcy są zadowoleni z życia w Krakowie, doceniają atrakcyjność oferty kulturalnej miasta oraz jakość terenów zielonych. Do dalszej poprawy wskazali jakość powietrza, zwiększenie liczby miejsc parkingowych i przeciwdziałanie hałasowi” – informowali końcem ubiegłego roku urzędnicy. Z hałasem ma walczyć m.in. nocny burmistrz Jacek Jordan. Choć na razie bardziej niż na walce skupia się na edukowaniu społeczeństwa. „Burmistrz nocny zachęca do włączenia się w kampanię, promującą poszanowanie prawa innych mieszkańców do spokoju” – czytamy w komunikacie krakowskiego magistratu. Jacek Jordan namawia w nim, żeby na klatkach schodowych wywieszać plakaty, nawołujące m.in. do uszanowania tzw. ciszy nocnej.

Burmistrz podejmuje też bardziej konkretne działania. Tak przynajmniej zapewnia. Chodzi m.in. o kwestię hałasu, jaki nocami niesie się z dachu domu handlowego „Jubilat”. „Światła stroboskopowe wpadające do okien, dudniąca muzyka i nieprzespane noce – tak wygląda codzienność mieszkańców okolic skrzyżowania alei Zygmunta Krasińskiego i ulicy Zwierzynieckiej. Źródłem problemu jest nowo otwarty lokal na dachu domu handlowego „Jubilat” – informowało Radio Kraków. Na niedawnej konferencji prasowej burmistrz zapewniał: – Prowadzę już od miesiąca negocjacje w sprawie „Jubilatu”.

Przeszkody

Gdzie w Krakowie jest najgłośniej, a gdzie najciszej? Takie informacje przynosi mapa hałasu. Ostatnia została opracowana w 2022 r. Prace nad nową mają rozpocząć się w przyszłym roku. Zajmie się nimi specjalistyczna firma, która w pierwszej kolejności przeprowadzi pomiary hałasu m.in. przy krakowskich drogach. Rekomenduje się, aby wykonywać je w polu swobodnym. Chodzi o to, by dźwięk nie odbijał się od przeszkód. – Wtedy interpretacja wyników jest najłatwiejsza, najdokładniejsza i umożliwia późniejsze wygenerowanie mapy o dużej zgodności wyników z sytuacją rzeczywistą – wyjaśnia nam Marek Stapurewicz, główny specjalista w Wydziale Środowiska, Klimatu i Powietrza Urzędu Miasta Krakowa.

Prace nad mapą hałasu trwają z reguły około roku. W jakim celu się ją sporządza? Przede wszystkim jest ona podstawą do tworzenia i aktualizowania programów ochrony środowiska: właśnie przed hałasem. – Ponadto dzięki mapie możemy na przykład informować społeczeństwo, w których miejscach Krakowa hałas jest największy. To może być pewna sugestia, gdzie warto zamieszkać, a których lokalizacji należy raczej unikać – tłumaczy Stapurewicz. Najbardziej powszechny jest w Krakowie hałas transportowy. Największy generują „główne drogi”, czyli takie, po których porusza się ponad 3 mln pojazdów w ciągu roku. Przykłady? Aleje Trzech Wieszczów, ulica Opolska, aleja Bora-Komorowskiego, ul. Jasnogórska, Armii Krajowej, Nowohucka, jak również aleja Powstańców Śląskich.

Ciszej jest na obrzeżach miasta, ale też nie wszędzie, bo wystarczy popatrzeć na osiedle Złocień, gdzie część budynków mieszkalnych została wybudowana blisko drogi ekspresowej S7. Hałas z takich dróg oraz z autostrad jest uciążliwy, a zasięg ich oddziaływania akustycznego, z uwagi na wysokie natężenia ruchu i prędkości pojazdów, jest bardzo duży – dodaje Stapurewicz.

Wyjaśnia, że hałas transportowy owszem, jest w mieście najbardziej powszechny, niemniej najczęściej krakowianie skarżą się na urządzenia, które generują bardzo lokalne uciążliwości. – W ostatnim czasie mamy dużo skarg od mieszkańców na obiekty, w których źródłami hałasu są m.in. agregaty chłodnicze oraz instalacje wentylacyjne i klimatyzacyjne – dodaje.

Czasami ludziom przeszkadzają również dzwony kościelne. Okazuje się, że zgodnie z przepisami ochrony środowiska to instalacje, które nie mogą powodować przekroczeń hałasu poza terenem, do którego ich właściciel posiada tytuł prawny. – Jeżeli stwierdzimy przekroczenia norm hałasu w oparciu o pomiary akustyczne, często sugerujemy, aby zrezygnować z używania największych dzwonów, które emitują najwyższe poziomy dźwięku lub ograniczyć ich czas dzwonienia – twierdzi. Normy hałasu są określone w przepisach. Są różne w zależności od rodzaju terenu, który podlega ochronie akustycznej. Jak również od źródła, które go generuje. – Jeśli chodzi o hałas drogowy, to np. dla terenów szpitali czy terenu uzdrowiska dopuszczalna norma wynosi 50 decybeli. Dla zabudowy jednorodzinnej jest nieco wyższa: 64 decybele – wylicza urzędnik. W związku z przekroczeniami norm hałasu, kary może nakładać Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, ale zgodnie z przepisami tylko na zakłady przemysłowe.

Ekrany

Jak systemowo podchodzić do problemu hałasu w mieście? Marek Stapurewicz twierdzi, że jeśli chodzi o hałas komunikacyjny, podstawowym narzędziem walki z nim są programy ochrony środowiska, które przewidują różnego rodzaju działania naprawcze i określają harmonogram ich wdrażania. – Z pewnością najbardziej powszechnym urządzeniem do walki z hałasem drogowym są ekrany akustyczne, ale proszę zauważyć, że nie wszyscy mieszkańcy są zwolennikami ich stosowania. Bywa, że ktoś nie chce mieć ekranów przed oknem, które w przypadku bliskiej lokalizacji mogą ograniczać zarówno dostęp światła słonecznego, jak i widok – przekonuje nas Marek Stapurewicz.

Dodaje, że skuteczne może być też ograniczanie prędkości na drogach. – Gdy ograniczymy prędkość, hałas jest mniejszy. To jest tak, że przy małych prędkościach bardziej słyszymy elementy układu napędowego (w tym silnik) niż przemieszczające się po asfalcie opony. Zmiana następuje przy dużych prędkościach, np. na autostradzie, kiedy dominującym źródłem jest hałas generowany na styku kół oraz nawierzchni drogi. A przy bardzo dużych prędkościach dźwięk powstający przy zaburzeniach powietrza – komentuje dla LoveKraków.pl Stapurewicz.

Zdrowie

Sprawą hałasu zajęła się Komisja Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa. Prof. Piotr Kleczkowski z Katedry Mechaniki i Wibroakustyki Akademii Górniczo-Hutniczej przekonywał radnych, że jego skutki dla zdrowia są poważne. – Głęboko w naszym słuchu mamy kilka organów, a w ich środku są drobne elementy: rzęski. U osób, które były narażone na wysokie poziomy dźwięku, ulegają uszkodzeniu – wyjaśniał ekspert. I zaznaczył, że utrata części słuchu jest nieodwracalna. Wskazywal, że remedium na hałas może być też wysoka zabudowa. – W Krakowie panuje irracjonalny strach przed wysoką zabudową. Tymczasem fizyka mówi, że wysokie budynki zasłaniają od dźwięku – podkreślał.

Przypomnijmy: w lutym tego roku Rada Miasta Krakowa jednogłośnie przyjęła uchwałę antyhałasową. – Jako radni decydujemy o tym, czy mieszkańcy będą mogli spokojnie spać, czy nie – mówiły autorki projektu. Więcej pisaliśmy tutaj.

Jak informują w krakowskim magistracie, uchwała została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przez Krakowską Kongregację Kupiecką.