Biedroń o kolanie, Majchrowski rozmawia z Dżinem – czyli 13. Reality Shopka Szoł

Jacek Majchrowski wzywający Joannę Senyszyn do plewienia grządek. Katarzyna Matusik-Lipiec ostrzegająca Janusza Palikota, że z prądem płyną tylko śmieci. Krzysztof Cugowski pocieszający Waldemara Pawlaka, że kiedyś znów „rodzinę PSL do koalicji będzie wieść”. Wielki kongres organizacji społeczno-politycznej „Reality Shopka Szoł” odbył się po raz trzynasty w Teatrze Groteska.

– Witajcie drodzy rodacy, prawdziwi, piękni Polacy! Wy, co w pochodach chodzicie pod prąd i Wy, co wciąż wierzycie w Tuska rząd – śpiewała na przywitanie gości Agnieszka Malatyńska. Swoim wstępem aktorka Teatru Groteska rozpoczęła założycielski kongres partii „Shopka Jest Najważniejsza” o wymownym haśle wyborczym: „Gold z Wami!”. Podczas tegorocznej „Reality Shopki Szoł” wystąpili politycy z każdej ważniejszej partii politycznej. Jak zaznaczał reżyser przedstawienia i jednocześnie dyrektor Teatru Groteska Adolf Weltschek. – Shopka łączy ludzi i łagodzi obyczaje.

 

Majchrowski z ginem zamiast Dżina

Prezydent Krakowa przebrany w arabski strój postanowił podsumować działalność Jarosława Gowina. – Golnąć miałem, lecz znów miraż: ktoś za ostro wchodzi w wiraż. I się zjawia postać nowa: Gowin się rozregulował! Bo mu w partii kiepsko leci, więc jest za, a nawet przeciw. Likwidować chciałby sądy, z PiS-em wspólne ma poglądy. Dla wzmocnienia swej pozycji: w rządzie jest i w opozycji.

– Łapię lampę Alladyna, już po ginie widzę Dżina, więc mu mówię od niechcenia me życzenia do spełnienia: niech Palikot na msze pójdzie. Niech nie ufa Kaczor bujdzie. Niech partnerski związek wspiera: Kempa, Kurski oraz Dera. Niech Senyszyn grządki plewi. Niech się przechrzci  Macierewicz. Niech kler strzeże swojej cnoty i nie wciska nam ciemnoty. Niech Pitera pójdzie znów do jakiejś pracy i niech kościół żyje wreszcie z datków z tacy – recytował tekst życzeń Jacek Majchrowski. – Dżin wysłuchał moich życzeń i oniemiał. Widać jeszcze nigdy takich trudnych nie miał. Potem w lampę wskoczył krzycząc do mnie szczerze: „Takie rzeczy, Panie Jacku, tylko w erze”.

 

Sprawy i śpiewki pewnej sikawki

Robert Biedroń rozprawił się z Jarosławem Kaczyńskim, który – jak recytował poseł Ruchu Palikota – „kiedy widzi mnie z sikawką, szybko chowa się w kościele”. Biedroń wyartykułował dość dosadnie powiązanie o. Tadeusza Rydzyka z liderem Prawa i Sprawiedliwości. – Dziś sikawek oglądanie Prezesowi widać zbrzydło, woli patrzeć na Rydzyka, co kapiące ma kropidło.

Jednym z motywów przewodnich występów Biedronia i europosłanki Joanny Senyszyn były kolana dyrektora szkoły salezjańskiej. – Ja tymczasem pójdę umyć kolano salezjanina. Trudno domyć to kolano, a wie tylko dobry Bóg, ile jeszcze do umycia jest w kościele takich nóg – mówił poseł Ruchu Palikota. Joanna Senyszyn, znana z antyklerykalnych poglądów prosiła, aby „mniej bić bitej śmietany”.