Listy Ady Sari trafiły do muzeum w Starym Sączu

fot. Andrzej Długosz
II Muzeum im. Seweryna Udzieli w Starym Sączu weszło w posiadanie 418 listów i 71 telegramów Ady Sari, wybitnej polskiej śpiewaczki operowej. Korespondencja powstała na początku XX wieku, była adresowana do rodziców artystki. W trakcie ostatnich 37 lat listy i telegramy były przechowywane przez Bogusława Kaczyńskiego, popularyzatora opery, operetki oraz muzyki poważnej, a także wieloletniego dyrektora i organizatora Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Zdroju, który pracował nad biografią śpiewaczki.

Ada Sari, właściwie Jadwiga Szayer, urodziła się 29 czerwca 1886 roku w Wadowicach. Mając 3 lata, wraz z rodzicami przeprowadziła się do Starego Sącza, gdzie jej ojciec otworzył kancelarię adwokacką, a następnie pełnił funkcję burmistrza miasta przez 17 lat. Śpiewaczka występowała w najwybitniejszych operach i na największych scenach świata. Pracowała również jako pedagog, kształcąc młodych artystów. Zmarła na zawał serca w sanatorium w Aleksandrowie Kujawskim 12 lipca 1968 roku. Została pochowana na warszawskich Powązkach w Alei Zasłużonych. Na cmentarzu w Starym Sączu znajduje się grobowiec rodziny Szayerów wybudowany w 1901 roku.

418 listów i 71 telegramów

Kilkanaście dni temu korespondencja Ady Sari trafiła do rąk kustosza starosądeckiego muzeum oraz prezesa Towarzystwa Miłośników Starego Sącza Andrzeja Długosza. Przekazanie listów i telegramów nie odbyło się wcześniej, ponieważ Bogusław Kaczyński doznał udaru i z powodu ciężkiej choroby było to utrudnione. – Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się tę sprawę doprowadzić do szczęśliwego finału – nie kryje Andrzej Długosz.

Korespondencja składa się z 418 listów i 71 telegramów. – Jak zobaczyłem ile tych listów jest, oniemiałem. W pierwszej kolejności zostały one policzone. Teraz czeka nas żmudna, długa praca związana z katalogowaniem, digitalizacją i zabezpieczeniem tych cennych dokumentów – mówi kustosz. Korespondencja powstała w latach 1907-1927. Pierwszy list został wysłany przez śpiewaczkę z Wiednia, gdzie studiowała. Kolejne przybyły m.in. z Londynu, Mediolanu, Monachium, Moskwy i Paryża.

Skarb sekretarzyka Ady Sari


Listy i telegramy zanim przybyły do Starego Sącza odbyły długą podróż po świecie. Kiedy w latach trzydziestych XX wieku rodzice Ady przeprowadzili się do Krakowa, korespondencja powędrowała razem z nimi. W 1936 roku Ada Sari powróciła do Polski i zamieszkała w Warszawie, gdzie przetrwała II wojnę światową. Po powstaniu w 1944 roku trafiła do obozu w Pruszkowie, skąd niemiecki oficer pozwolił jej uciec, rozpoznając w niej artystkę światowej klasy. Wróciła do Krakowa, a 2 lata później znów zamieszkała w Warszawie. Korespondencję, która przetrwała wojnę, zabrała ze sobą. Wszystkie listy i telegramy ułożyła chronologicznie. Po śmierci artystki dokumenty trafiły do rąk najmłodszego z jej braci – Mariana, który odkrył listy dopiero w 1977 roku w specjalnej skrytce w sekretarzyku siostry.

Bogusław Kaczyński przechowywał u siebie korespondencję śpiewaczki od 1978 roku. – Ostatecznie miał je przez 37 lat. 3,5 roku temu Piotr Szayer – jeden z bratanków Ady, przekazał naszemu muzeum ostatnie pamiątki po swojej ciotce. Był tam także rewers od Bogusława Kaczyńskiego, w którym zobowiązywał się on zwrócić listy w miesiąc po ukazaniu się książki. Pojawiła się więc myśl, aby się o to wszystko upomnieć. Tym bardziej, że książka ukazała się jesienią ubiegłego roku, a nasze muzeum, zgodnie z ustaleniami z rodziną Szayerów, jest głównym ośrodkiem dokumentującym życie, działalność i twórczość Ady Sari – wyjaśnia Andrzej Długosz.

Cenne dokumenty nie będą wystawione na widok publiczny w muzeum. Wyjątkowo zostaną one zaprezentowane podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Wtedy też będzie można zobaczyć na własne oczy część odzyskanej korespondencji.