Senator PiS z interwencją w magistracie. „Segregatory stoją otworem”

Senator Pęk w gabinecie Jacka Majchrowskiego fot. PiS Kraków / Twitter

Senator Prawa i Sprawiedliwości Marek Pęk wszedł w środę do pomieszczeń urzędu miasta. W ten sposób skorzystał z przysługującego mu prawa do interwencji. Pytał m.in. o umowy pracowników, listy obecności czy zadłużenie miasta. Akcji towarzyszyła kamera TVP i transmisja na profilu krakowskiego PiS na Facebooku. Podobne wydarzenia miały miejsce w innych miastach.

Każdy poseł i senator ma prawo podjąć interwencję w jednostce samorządu. Urzędnicy mają wówczas obowiązek niezwłocznie przyjąć parlamentarzystę i udzielić mu wyjaśnień dotyczących sprawy, z którą przyszedł.

Tym razem wizyta senatora Pęka w Urzędzie Miasta Krakowa miała jednak co najmniej nietypowy charakter. W towarzystwie kamery i radnych PiS wchodził do kolejnych biur w urzędzie miasta, zadając długą listę pytań.

14 dni na odpowiedź

– Jest wiele pytań, jest wiele kontrowersji – mówił senator podczas konferencji prasowej po wyjściu z urzędu. – Są to przede wszystkim kwestie zadłużenia miasta Krakowa, kwestia realizacji umów kredytowych, na czele ze słynną umową frankową. Interesują mnie też kwestie kadrowe, wynagrodzeń, nagród, samochody służbowe, ryczałty. Czyli to wszystko, co generuje koszty podatników. Chcę wiedzieć, jak to jest realizowane, jak się bilansuje, czy ma podstawę prawną – tłumaczył.

W praktyce na większość z tych pytań senator otrzyma odpowiedzi dopiero po ich przygotowaniu, na co urzędnicy mają teraz czternaście dni. – Uzyskałem wszystko to, co chciałem uzyskać, ale diabeł tkwi w szczegółach – odpowiedział na pytanie o efekty interwencji. Jeśli chodzi o te pytania, na które odpowiedź uzyskał już na miejscu, dowiedział się m.in., że prezydent i wiceprezydenci nie podpisują list obecności - jako osoby wybrane i mianowane na swoje stanowiska.

Spięcie z wiceprezydentem

Prezydent Jacek Majchrowski osobiście przyjął senatora w gabinecie. Później skomentował sprawę wpisem na Facebooku. – Urząd działa transparentnie i przejrzyście. Wszystkie szafy i segregatory stoją przed Panem Senatorem Markiem Pękiem z PiS otworem – napisał i dodał przy tym zdjęcie senatora robiącego telefonem zdjęcie szafy z segregatorami.

W mniej przyjaznej atmosferze niż w gabinecie prezydenta przebiegło spotkanie senatora z wiceprezydentem Kuligiem. – Myślałem, że jednak trochę pana senatora prawa konstytucyjnego nauczyłem. I wie pan, na czym polega pańska ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora – rozpoczął Andrzej Kulig. – Ja robię swoje, a pan robi swoje – odpowiadał senator na komentarze wiceprezydenta. – Pan zdał prawo konstytucyjne na trzy, a ja na pięć – zakończył rozmowę Kulig.

News will be here