Tomasz Leśniak skruszył pianobeton

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W świetnych humorach byli dziś działacze Krakowa Przeciw Igrzyskom.  – Ostatnie kilka lat to zabetonowywanie terenów zielonych, betonowy stadion Wisły i betonowi urzędnicy – stwierdził Tomasz Leśniak, po czym młotem rozbił kawałek pianobetonu pod Urzędem Miasta Krakowa.

Lider KPI uważa, że czas zamienić urzędników i partyjnych polityków na dynamicznych aktywistów miejskich i społecznych, jednak sondaże nie dają dużych szans. Na pytanie, jaki wynik byłby satysfakcjonujący, odpowiada, że co najmniej 8%. – Pozwoli nam to wprowadzić kilka osób do Rady Miasta Krakowa. Wierzę, że uda się taki wynik osiągnąć – powiedział Leśniak.

Aktywista ocenił też realnie swoje szansę na drugą turę w wyborach prezydenckich mówiąc, że będzie trudno, ale zamierza walczyć. Jednak wyniki badań poparcia mówią jasno, że Tomasz Leśniak nie nawiąże walki z Jackiem Majchrowskim. Równie ciężko będzie o radę miasta, ponieważ ordynacja wyborcza pomaga większym partiom.

Co po wyborach?

Zapytaliśmy Tomasz Leśniaka, co zamierza robić po wyborach. – To zależy od wyniku. Jeśli uda się wprowadzić ludzi do rady, będziemy mogli łatwiej rozwijać naszą działalność, stworzyć thnik-tank przy klubie radnych – mówi. Co, gdy sprawdzi się ten gorszy scenariusz? – Każdy ma swoje zajęcie, wielu mieszkańców zwraca się do nas ze swoimi problemami, mamy co robić. Będziemy prowadzić taką działalność, jak do tej pory – tłumaczy Tomasz Leśniak.

W sondażu przedwyborczym robionym na zamówienie „Gazety Wyborczej” Tomasz Leśniak uzyskał 3% poparcia. Natomiast Komitet Wyborczy Kraków Przeciw Igrzyskom 4%, co nie daje aktywistom żadnych szans na wprowadzenie swoich ludzi do rady miasta.