Aleje w rejestrze zabytków. Co to oznacza? [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jeszcze w tym miesiącu zachodnia część Alej Trzech Wieszczów ma zostać wpisana do rejestru zabytków. O tym, jakie znaczenie i konsekwencje będzie mieć ta decyzja, rozmawiamy z Dorotą Wojciaczyk-Bawoł z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.

Jakub Drath, LoveKraków.pl: Jakie znaczenie ma ten wpis? Aleje częściowo już były objęte ochroną, podobnie jak część poszczególnych budynków.

Dorota Wojciaczyk Bawoł, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie: Część wschodnia Alej, na odcinku od ul. Zwierzynieckiej do Kleparza, jest już objęta ochroną konserwatorską. Po prostu wschodnia pierzeja al. Krasińskiego, Słowackiego i Mickiewicza stanowi granicę układów urbanistycznych dawnych dzielnic katastralnych: Piasku, Nowego Światu i Kleparza, wpisanych do rejestru zabytków znacznie wcześniej. Mamy wobec tego do czynienia z sytuacją kuriozalną, z punktu widzenia właścicieli i inwestorów – niesprawiedliwą. Najważniejsza, reprezentacyjna arteria komunikacyjna, która powstała jako integralna całość, a jej zabudowa pod względem stylistycznym jest jednorodna, w części jest uznana za zabytek, a w części nie. Właściciele nieruchomości położonych po stronie wschodniej muszą na planowane prace konserwatorskie i roboty budowlane uzyskać pozwolenie konserwatorskie, a w części zachodniej nie. Można wyobrazić sobie np. planowaną przez miasto przebudowę Alej lub wycinkę drzew. W połowie Alej wymagałaby uzgodnienia z konserwatorem, a w drugiej nie. Dotychczasowa granica ochrony praktycznie kończy się na elewacjach budynków we wschodniej pierzei. Czy wobec tego budynki w pierzei zachodniej, które powstały w tym samym czasie i w przeważającej większości pełnią funkcje publiczne, mają charakter reprezentacyjny, mogą być w dowolny sposób przebudowywane? Oczywiście nie. Intencją urzędu konserwatorskiego było więc uregulowanie tej sytuacji i ujednolicenie formy ochrony konserwatorskiej na całość założenia.

Niedawno urząd poinformował o zebraniu całego materiału w tej sprawie. Na czym polega takie postępowanie?

Postępowanie zostało wszczęte w pierwszej połowie tego roku. W jego trakcie została między innymi opracowana specjalistyczna opinia na temat wartości tego zabytku. Autorami opinii są pracownicy Politechniki oraz Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Od początku, jeszcze w fazie przygotowawczej, mieliśmy problem z rzeczą wydawałoby się oczywistą, a mianowicie z prawidłowym zakwalifikowaniem tego zabytku. Aleje to z jednej strony według ustawowych definicji układ urbanistyczny i krajobraz kulturowy, a z drugiej – zespół historycznej zabudowy. Ta kwalifikacja jest wbrew pozorom ważna, bo pozwala w przyszłości na ochronę różnych elementów.

Jakie są te różnice?

Układ urbanistyczny chroni praktycznie wyłącznie siatkę ulic, która w wypadku Alej raczej nie ulegnie zmianie, oraz podziały własnościowe. Wpis do rejestru zabytków zespołu zabudowy pozwala na ochronę budynków, a krajobrazu kulturowego – wszystkich jego elementów, np. komponowanej zieleni, wnętrz urbanistycznych, małej architektury, wzajemnych relacji przestrzennych i ekspozycji. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wpis obszaru Alej jako spełniającego kryteria zabytku we wszystkich tych kategoriach. To rzadki przypadek i pewnego rodzaju eksperyment. Aktualnie postępowanie jest zakończone, strony mogą składać uwagi i wnioski, czekamy na upływ terminów administracyjnych i w drugiej połowie listopada będziemy wydawać decyzję.

W jakim stanie są budynki, które znajdą się pod ochroną?

W trakcie postępowań w sprawie wpisu do rejestru zabytków, bez względu z jakim zabytkiem mamy do czynienia, przedmiotem rozpoznania urzędu jest przede wszystkim wartość historyczna i artystyczna. Ocenie nie podlega np. stan techniczny. Zabytek, jeżeli tylko spełnia kryteria, wyróżnia się pod względem formy architektonicznej czy właśnie swojej historii, podlega ochronie bez względu na stan zachowania. Akurat budynki w zachodniej pierzei Alej w przeważającej większości są utrzymane w dobrym stanie. Kłopoty i nieprawidłowości występują raczej po stronie Starego Miasta. Przykładem może być Dom pod Szarotką, który od lat jest ,,osiatkowany" i pomimo wydanych decyzji nakazowych nie jest remontowany.

Czy dzięki temu postępowaniu dowiedzieliśmy się o Alejach czegoś, co wcześniej nie było znane?

Aleje i ich zabudowa są dobrze rozpoznane, są to obiekty stosunkowo młode, więc trudno tu było oczekiwać na jakieś sensacje czy odkrycia. Zaskoczeniem były na pewno detale. Z pozoru ściana podobnych, modernistycznych fasad, raczej oszczędnych w formie, kryje w sobie ogromną różnorodność. Zoomorficzne ornamenty obramień okiennych, pomysłowe godła, zróżnicowanie faktur tynków czy roślinne detale w nadświetlach bram. Zresztą same bramy to często kunszt stolarstwa.

Na tej trasie mamy też charakterystyczne budynki powstałe już w czasach PRL.

Wkomponowane w pierzeję zachodnią budynki z lat 60. – kino Kijów, hotel Cracovia czy nawet budynek Akademii Rolniczej wpisują się w całość założenia swoją reprezentacyjną formą i wysokim jak na ówczesne czasy poziomem wykonania i użytych materiałów. Na uwagę zasługują także towarzyszące tym obiektom place i tereny zielone, a nawet rzeźby, np. korespondujące z funkcją owieczki przed budynkiem AR.

Jakie praktyczne skutki wpis do rejestru będzie miał dla właściciela kamienicy?

Wpis do rejestru zabytków będzie oznaczał dla właścicieli konieczność uzgadniania robót budowlanych, ale tylko tych, które dotyczą zewnętrznej formy budynków czyli np. planowanej nadbudowy, remontu elewacji, wymiany pokrycia dachu, wymiany stolarki okiennej.

A dla miasta? Czy możliwe będzie skierowanie kiedyś tamtędy linii tramwajowej albo zmiana podziału przestrzeni, np. zmniejszenie szerokości jezdni na rzecz chodników, ścieżki lub zieleni?

Uzgadniana musi być ewentualna przebudowa samego układu drogowego np. poszerzenie jezdni kosztem pasa zieleni. Musimy pamiętać, że pomimo iż pierwotne nasadzenia nie zachowały się, to jednak aleja w swoim założeniu miała wzorem Plant Dietlowskich stanowić ring z pasem spacerowym i zielenią komponowaną, a nie tylko trawnikiem. Poszerzenie chodników jest zawsze możliwe, natomiast raczej przy obecnym ruchu samochodowym niestety mało prawdopodobne. Ze stanowiska konserwatorskiego wskazanym byłoby przywrócenie pierwotnego, reprezentacyjnego charakteru alei, w dosłownym rozumieniu tego słowa. Jesteśmy jednak realistami. Przypominam: pierwotna nazwa alei to Bulwary Wolności, z aleją spacerową, z drzewami i ławeczkami. Czy dzisiaj ktoś przy takim natężeniu hałasu i zanieczyszczeniu chciałby tam usiąść lub spacerować? Rozwój miasta, trudności komunikacyjne wymagają kompromisów. Szybkie kolejki, tramwaje w tunelach są wyzwaniem, zwłaszcza w miastach historycznych, ale też koniecznością. Diabeł zawsze tkwi w szczegółach, nie ma projektów, których nie można dostosować, i nie ma sytuacji, w których nie można znaleźć kompromisu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto Krowodrza Zwierzyniec