W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie na świat przyszły czworaczki: Agnieszka, Anielka, Hania i Klementynka.
Jak poinformował szpital, to kolejny udany poród wieloraczy. Przypomnieć należy, że to właśnie w tej placówce w 2019 roku na świat przyszły sześcioraczki, a rok temu pięcioraczki.
– Taka ciąża zdarza się niezwykle rzadko. W ciągu swojej dwudziestojednoletniej pracy zawodowej, to dopiero moje drugie czworaczki – mówi prof. Hubert Huras, Kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii, gdzie pod koniec lutego przyszły na świat dzieci.
Profesor zaznacza, że tego typu ciąża jest wyzwaniem zarówno dla mamy, jak i medyków.
– Przyszła mama wieloraczków musi przebywać na oddziale już od 26 tygodnia ciąży, a rozwiązanie następuje pomiędzy 30 a 32 tygodniem. Najwięcej wyzwań niesie za sobą monitorowanie dobrostanu płodów. Takie dzieci muszą być odpowiednio przygotowane do porodu, czyli musi być przeprowadzona wewnątrzmaciczna stymulacja dojrzewania płuc w oparciu o sterydy. Stosujemy również neuroprotekcyjnie siarczan magnezu. Wszystko po to, by dzieci urodziły się w jak najlepszej kondycji – tłumaczy prof. Huras.
Tata „mocno zaniemówił”
– Od początku była to też wielka radość, że będziemy mieli dzieci. Myślę, że dosyć szybko się przyzwyczailiśmy do tego, że będzie ich więcej. Zresztą w ciąży czułam się całkiem dobrze i nieźle ją znosiłam – mówi cytowana przez stronę szpitala mama dzieci Dominika Gąsienica-Matus.
Tata czworaczków przyznał, że „mocno zaniemówił”, kiedy dowiedział się o szczegółach ciąży, jednak nie traci rezonu. Na pytanie, czy myśli o synu, odpowiedział: „No pewnie, że tak! O czterech – żeby było do kompletu, do pary”.
Rodzice maluchów pochodzą z Kościeliska i Zębu.