Mija miesiąc od dużej zmiany w Bazylice Mariackiej, jednej z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych świątyń Krakowa. Po niespełna 14 latach pełnienia funkcji proboszcza, z parafią pożegnał się ks. dr Dariusz Raś.
Decyzję o jego odwołaniu metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podjął w maju 2024 roku, a pod koniec czerwca tego roku została ona potwierdzona przez watykańską Dykasterię ds. Duchowieństwa.
Nieprawidłowości i audyt
Problemy zaczęły się jeszcze pod koniec 2023 roku, kiedy opublikowano raport dotyczący zarządzania parafią Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – jedną z najbardziej dochodowych parafii w archidiecezji. Wyniki audytu postawiły ks. Rasia w niekorzystnym świetle, zarzucając mu m.in. niegospodarność.
W odpowiedzi na sytuację abp Jędraszewski wystosował do duchownego siedmiostronicowy list. Jego fragmenty – początek i zakończenie – opublikował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, zmarły w styczniu 2024 roku. W liście arcybiskup wzywał ks. Rasia do złożenia rezygnacji, wskazując, że będzie to potraktowane jako "wzięcie słusznej odpowiedzialności za popełnione uchybienia".
– Pragnę również dodać, że złożona rezygnacja zostanie potraktowana jako wzięcie słusznej odpowiedzialności [...] i jako taka będzie mogła być podstawą powierzenia w przyszłości innych urzędów kościelnych – pisał abp Jędraszewski. Ksiądz miał 15 dni na odpowiedź.
Odwołanie i decyzja Watykanu
Duchowny nie odpowiedział, a w maju 2024 roku został oficjalnie odwołany z funkcji proboszcza. Ks. Raś zwrócił się do watykańskiej dykasterii, co tymczasowo wstrzymało jej wykonanie. Ostateczna decyzja z Watykanu, podtrzymująca dekret metropolity, przyszła w czerwcu.
Tuż po jej ogłoszeniu próbowaliśmy skontaktować się z ks. Rasiem, chcąc poznać jego stanowisko – bezskutecznie. Również osoby z jego bliskiego otoczenia milczą. Kontaktowaliśmy się m.in. z red. Pauliną Guzik – osobą związaną z Bazyliką, która co roku w listopadzie w kruchcie prowadziła kiermasz charytatywny. Nie odpowiedziała na nasze pytania.
Od momentu ogłoszenia decyzji watykańskiej ks. Dariusz Raś zniknął z życia publicznego i kościelnego. Jego nazwisko nie pojawiło się podczas tegorocznych zmian personalnych w archidiecezji. Co się z nim dzieje?
Jakie plany wobec ks. Rasia ma metropolita krakowski? Rzecznik archidiecezji przyznaje, że nikt w kurii nie wie co dzieje z byłym proboszczem kościoła Mariackiego.
Jak przekazał nam jeden z duchownych, pracownik naukowy na Uniwersytecie Jana Pawła II, z jego informacji wynika, że ks. Raś przebywa obecnie na… Sycylii. – Dość mocno ks. Dariusz przeżył ostatnie wydarzania. Kiedy miałem okazję ostatni raz z nim rozmawiać przez telefon [pod koniec czerwca – przyp. red.] przyznał, że nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Poczuł się skrzywdzony. Nie dziwię się, że zdecydował się zniknąć. Potrzebuje odpoczynku, musi się pozbierać – mówi. – Mam nadzieję, że wróci silniejszy i zamknie ten rozdział swojego życia – podkreśla.
Zmiana proboszcza bez rewolucji
Obowiązki administratora parafii przejął ks. Mariusz Słonina, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Jak radzi sobie w nowej roli?
Podczas wizyty w bazylice zapytaliśmy o atmosferę. – Pracujemy spokojnie. Ksiądz Mariusz wie, że jest tu „tymczasowo”, więc nie robi żadnych rewolucji – mówi Filip*, pracownik straży mariackiej. – Nerwowo było tylko, gdy ogłoszono, że ks. Darek nas opuszcza. Wtedy miał trudne dni, był blady, nieprzyjemny, jakby się z tym nie pogodził. Szczęście mieli ci, którzy mieli wolne, albo byli na l4 – twierdzi.
Filip dodaje, że wciąż na stanowisku pozostaje „najbardziej zaufana osoba”, prawa ręka ks. Rasia – choć nie chce zdradzić, o kogo chodzi.
Według innego naszego informatora z decyzją watykańskiej kongregacji, z odejściem ks. Rasia trudno pogodzić się także ks. infułatowi Bronisławowi Fidelusowi – jego poprzednikowi i mentorowi. – Ks. Raś był kontynuatorem jego stylu zarządzania parafią i kurialnych wpływów. Wiedział, gdzie szukać środków, z kim się trzymać, jak ustalać czynsze. Teraz Infułat [Fidelus - przyp. red.] całkowicie stracił wpływy i pozostaje w jeszcze większej opozycji do arcybiskupa – twierdzi jeden z duchownych mieszkających w Domu Księży przy ul. św. Marka.
*Imię zostało zmienione na prośbę naszego rozmówcy.