Ponad 7 mln zł mogą się domagać salwatorianie, jeśli Rada Miasta Krakowa uchwali użytek ekologiczny na ich gruntach. Część radnych chce zaapelować do premiera, aby jego rząd wsparł samorządy w zakresie odszkodowań.
Zakrzówek jest w części objęty użytkiem ekologicznym, który został ustanowiony w 2018 roku. Pokrywa on obszar blisko 18 hektarów pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka, na którym występują m.in. modraszek, traszka oraz gniewosz plamisty (to wąż, który jest zagrożony wyginięciem).
Jak już informowaliśmy na naszych łamach, Komisja Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa chce rozszerzyć użytek na kolejne działki. Mowa o terenie, którego powierzchnia to blisko 1,6 ha. Cztery z sześciu działek, które miałyby zostać objęte ochroną, należą do Towarzystwa Boskiego Zbawiciela. W planie miejscowym są przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną.
– Nie chcemy tego, ale jeśli radni uchwalą użytek, będziemy składać skargę do sądu na ten dokument bądź występować do gminy o odszkodowanie. Objęcie tego terenu ochroną sprawi, że jego wartość spadnie, a księża nie będą mogli zrealizować żadnej inwestycji – mówił nam w lipcu tego roku mec. Michał Wojtyczek, prawnik salwatorianów. Więcej pisaliśmy o tym poniżej:
Jak ustaliliśmy, kilka dni temu mec. Wojtyczek skierował pismo do Rady Miasta Krakowa. Pada w nim kwota, jakiej potencjalnie mogą się domagać salwatorianie, jeśli ochrona obejmie ich grunty. „Według opinii sporządzonej przez biegłych sądowych na zlecenie właściciela działek, wynikła z ewentualnego ustanowienia użytku ekologicznego Zakrzówek-enklawa wschodnia szkoda, obejmująca samo tylko obniżenie wartości tych czterech działek, przekroczy kwotę 7,3 mln zł” – czytamy w dokumencie, podpisanym przez prawnika duchownych.
W dalszej jego części napisano: „Odszkodowanie należne właścicielowi wyżej wymienionych czterech działek obciążać będzie i tak będący już w bardzo złym stanie budżet Miasta. Potencjalne odszkodowanie wypłacone będzie więc kosztem podatników, czyli mieszkańców Krakowa (którzy zresztą nadal nie będą mieli dostępu do tego prywatnego terenu)”. Obecnie grunty są ogrodzone, korzystają z nich tylko księża. Nie tylko oni mówią głośno o roszczeniach. Odszkodowania może się też domagać deweloper (należy do niego jedna działka, która może zostać objęta użytkiem), o czym więcej pisaliśmy w artykule poniżej:
Kiedy poinformowaliśmy na platformie X, że padają kolejne kwoty odszkodowań, radna miejska Krakowa dla mieszkańców Aleksandra Owca odpowiedziała, że przygotowany został klubowy projekt rezolucji autorstwa Łukasza Maślony, który jest pomysłem na powtarzający się problem tego typu roszczeń. Powinien trafić pod obrady Rady Miasta Krakowa w środę 28 sierpnia.
Rezolucja to de facto apel do premiera Donalda Tuska oraz do Ministerstwa Klimatu i Środowiska „o podjęcie skutecznych działań celem wsparcia samorządów w zakresie ochrony bioróżnorodności na terenach miejskich”. Radny Maślona zwraca uwagę, że odpowiedzialność finansowa za ustanawianie różnych form ochrony przyrody w miastach spoczywa wyłącznie na samorządach. „Dlatego Rada Miasta Krakowa apeluje do Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Klimatu i Środowiska o wprowadzenie takich zmian prawnych, aby ustrzec samorządy przed ewentualnymi skutkami finansowymi wprowadzanych form ochrony przyrody. Wspólna troska o zachowanie bioróżnorodności przyrodniczej winna być jednym z priorytetowych obszarów współpracy między władzą centralną a samorządową” – czytamy w dokumencie.