Sejm poprze walkę z "nielegalnym graffiti"? Ruch Palikota składa projekt ustawy

Krakowski poseł Ruchu Palikota Łukasz Gibała postanowił złożyć do Marszałek Sejmu projekt ustawy, który ułatwi samorządom walkę ze szpecącymi napisami na murach i ścianach budynków. Parlamentarzysta argumentuje, że poprzez zmianę prawa uda się rozwiązać problem - jak to określił  poseł – „nielegalnego graffiti”.

Łukasz Gibała twierdzi, że napisy na murach szkodzą wizerunkowi polskich miast i stają się prawdziwą plagą. – Najczęściej są to wulgarne i obraźliwe treści, często faszystowskie lub antysemickie, a miasta nie mają w tej chwili narzędzi, żeby je szybko i skutecznie usunąć – mówi Gibała i prezentuje projekt nowelizacji ustawy, która ma dać samorządom nowe kompetencje w celu szybszego reagowania na akty wandalizmu.

Polityk Ruchu Palikota twierdzi, że do zwalczania „nielegalnego graffiti” można zastosować dwie metody. Pierwsza polegałaby na tym, że gminy nawet na prywatnych budynkach mogłyby usuwać szepczące napisy. Kolejny pomysł Gibały, to dodatkowe uprawnienia dla gmin. – Druga możliwość zakładałaby, że lokalny samorząd nakaże właścicielom usunięcie tego rodzaju napisów czy rysunków – informuje poseł i dodaje, że konieczna jest zmiana prawa w tym zakresie, ponieważ dziś gminy nie mogą zmusić właściciela obiektu do usunięcia bądź zamalowania napisów.

Jak zapewnia parlamentarzysta, jego projekt ustawy to odpowiedź na problemy władz Krakowa, które nie mogą poradzić sobie z napisami szpecącymi nasze miasto. – Pismo do prezydenta Jacka Majchrowskiego dotyczyło umożliwienia radom krakowskich dzielnic dofinansowywania usunięcia oszpecających napisów w sytuacji, kiedy wspólnoty albo spółdzielni mieszkaniowej na to po prostu nie stać. Prezydent w odpowiedzi stwierdził, że na takie dofinansowanie nie stać również miasta. Ale i on zwrócił uwagę na konieczność nowelizacji istniejących przepisów – informuje Gibała.