News LoveKraków.pl

Zima w Krakowie. Ma swoje blaski i cienie [AUDIO]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od wtorku Kraków został pokryty białym puchem. To pierwszy atak zimy w tym sezonie. Meteorolodzy ostrzegają przed intensywnymi odpadami śniegu, które mają zostać z nami do końca tygodnia.

Na co najczęściej narzekamy zimą? Większość mieszkańców, z którymi udało nam się porozmawiać, zwraca uwagę na trudne warunki panujące nie tylko na drogach, ale także na chodnikach. Mówią o niedostatecznym odśnieżaniu miejskich ulic. Cześć z nich podkreśla także, że zima ma też swój urok. Posłuchajcie.



– Te czasy może minęły, kiedy były srogie zimy, to było jeszcze za moich czasów. Wtedy naprawdę było czego się bać. Teraz to jest bajka, nie ma problemu, trochę tylko mokre buty i nic więcej. Sama przyjemność spacerować. Wybrałam się właśnie do muzeum, nie ma co w domu robić, trzeba się gdzieś ruszyć – mówi pani Teresa, emerytka.

O tym, jak przygotować się do srogiej zimy mówi pani Celina, która podkreśla, że przede wszystkim trzeba zaopatrzyć się w „ciepłe buty, płaszcz”. – Trzeba zabezpieczyć twarz przed mrozem, rękawiczki, wiadomo ciepłe ubranie.

A za co nie lubi tej pory roku? –  Za tęgi mróz, śliskość, za duże opady śniegu, tak nie lubię – odpowiada.

– Nie lubię zimy dlatego, że jest strasznie zimno, ślisko i brzydko, mokro. Żeby się do niej przygotować to kupuję dużo swetrów po prostu – przyznaje Patrycja.

Pan Jan: – Oczywiście, że nie lubię, bo nikt nie lubi zimna. Co jest najbardziej uciążliwe? Wszechobecna biel. Uwielbiam zielony kolor a biel mnie troszeczkę dołuje.

Marta nie lubi zimy, bo o tej porze roku najczęściej opóźniają się autobusy. – Tak jak dzisiaj i ogólnie, za nieodśnieżone drogi. I niestety zimno jest.

– Lubię, kiedy robi się ciemno wcześniej i późno wstaje słońce, bo mogę sobie  w tramwaju patrzeć, jak wstaje słońce. Plus lubię po ciemku siedzieć, więc nie mam z tym problemu. Czego nie lubię w zimie? Tego, że jest nieodśnieżane notorycznie i się chodzi jak pingwin przez każdą zaspę. Najważniejsze są rękawiczki, by zawsze je mieć założone, w każdym momencie. Najlepiej nie zdejmować nigdy, trzeba przeżyć, że się nie da używać telefonu i dużo herbaty – mówi o swoich sposobach na przetrwanie zimy Szymon.

Iga: – Niespecjalnie lubię zimę z tego powodu, że nie jest tutaj odśnieżane, tak jak powinno być. Na ul. Gołębiej jeszcze było odśnieżone, a zaraz obok była zaspa, przez którą trzeba było przejść. Co do przygotowania się to najbardziej potrzebne są ocieplany buty, bo stopy marzną.

Pani Grażyna przyznaje, że najbardziej jej dają się we znaki nieodpowiednio odśnieżone ulice. – Najbardziej dla mnie uciążliwe są przejazdy samochodowe, bo jestem osobą niepełnosprawną i boję się przechodzi nawet przez ulicę. Osoby, które są za to odpowiedzialne nie odśnieżają dróg i chodników, a jestem osobą niepełnosprawną. Jest mi ciężko przechodzić i chodzić – tłumaczy.