Branża turystyczna odczuje brzydki zapach smogu?

Luty 2017 fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wiceprezydent Andrzej Kulig w dniu rozpoczęcia sezonu turystycznego zauważył, że z powodu złej prasy Krakowa dotyczącej smogu branża może odczuć spadek liczby gości odwiedzających. To pierwszy problem miasta. Drugim jest kwestia przekonania krakowian, że na turystyce stolica Małopolski zyskuje.

Pojawiające się regularnie w międzynarodowej prestiżowej prasie informacje dotyczące stanu powietrza w Krakowie i gminach przyległych odcisną piętno na liczbie turystów, decydujących się na odwiedzić nasze miasto, stwierdza zastępca Jacka Majchrowskiego.

– Co prawda okazuje się, że Kraków nie jest jedynym w Polsce miastem z tym problemem, ale odczuwamy wpływ tej informacji w mediach na ruch turystyczny – stwierdza Andrzej Kulig. – Musimy podjąć wysiłki, aby pobyt w mieście nie kojarzył się ze smogiem. To będzie nasz zasadniczy cel, aby ten czynnik nie wpływał tak destrukcyjnie na ruch turystyczny – uważa wiceprezydent.

Dotyczy to głównie sezonu zimowego i tutaj nie da się zaklinać rzeczywistości. – Początek roku nie był najlepszy, jeśli chodzi o jakość powietrza w naszym mieście, ale przypadłość ta dotyczyła znacznego obszaru Polski. Chwalić się nie ma czym, ale stacje monitoringu jakości powietrza wyraźnie pokazały, że w trakcie trwania długotrwałych epizodów smogowych na obszarze Śląska i Małopolski jest wiele miejscowości, w których stan powietrza okazał się znacznie gorszy niż w Krakowie – powiedział w rozmowie z portalem Witold Śmiałek, doradca prezydent ds. jakości powietrza.

Jak władze mogą walczyć ze złą prasą? Jedną z metod są organizowane wizyty studyjne dla zagranicznych dziennikarzy opiniotwórczych mediów. Gmina oraz tutejsze organizacje turystyczne będą musiały się postarać pokazać Kraków z jak najlepszej strony, aby nie zaprzepaścić efektów promocji, jaką nasze miasto otrzymało w czasie i po Światowych Dniach Młodzieży.

Kompromis

Jednak nie tylko turystów czy dziennikarzy miasto musi przekonać do swoich racji. – Coraz częściej słyszymy głosy o znalezienie kompromisu między tym, co do Krakowa przynoszą turyści i co z tego mają jego mieszkańcy – mówi Bogusław Kośmider.

Zdaniem radnego niektórzy nie postrzegają turystów w kategorii szansy i korzyści, lecz jako zagrożenie i ryzyko dla miasta. – Następna lata muszą pokazać, że turyści to wielka szansa. Jednak trzeba też zrozumieć mieszkańców – uważa przewodniczący rady miasta.

Inaczej Kraków podzieli los Berlina czy Barcelony, gdzie turyści są traktowani jako czynnik niepożądany. – Nie chcemy do tego doprowadzić – zapewnia polityk. – Trzeba pokazać, co wnoszą do miasta turyści. A na pewno jest to realny wpływ pieniędzy do budżetu i rosnąca marka miasta. Myślę, że znajdziemy w tej sprawie porozumienie – kończy Bogusław Kośmider.

News will be here