Choć konsultacje społeczne jeszcze trwają, miasto opublikowało projekt uchwały w sprawie Strefy Czystego Transportu. Co zmieniło się w zestawieniu z poprzednim projektem?
Dlaczego projekt został opublikowany, choć konsultacje trwają jeszcze do piątku? – To jest roboczy projekt, nad którym jeszcze będziemy pracować z mieszkańcami. To jest pewien etap prac. Stwierdziliśmy, że na tym etapie można już stworzyć coś, co będzie spełniało zapisy podpisanej ostatnio przez prezydenta ustawy, a z drugiej strony odpowie na postulaty, które podczas konsultacji zgłaszali nam mieszkańcy – mówi nam Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego.
Co zmienia się w porównaniu z pierwotnym pomysłem? – Najważniejszą zmianą jest przede wszystkim zwolnienie dla mieszkańców przez pięć lat. Od 1 lipca 2025 do 30 czerwca 2030 krakowianie nie będą objęci zapisami strefy czystego transportu. Druga bardzo ważna sprawa jest taka, że uchwała przez trzy lata dopuszcza wjazd do miasta dla pojazdów, które nie spełniają warunków, za dodatkową opłatą. To było możliwe dzięki zmianie ustawy – wyjaśnia przedstawiciel ZTP. Jak mówi, wcześniejsze zapisy ustawy były niemożliwe do egzekucji.
Zmiana dotyczy także granic. Wyłączone byłyby rejony na wschód od drogi S7, zapewnione byłyby także dojazdy do parkingów Park&Ride czy do szpitali w Prokocimiu. Co oczywiste, ograniczeniami nie byłaby objęta ekspresowa obwodnica.
Jakie auta wjadą do SCT w Krakowie?
Od lipca 2025 roku wjazd do strefy będą mieli właściciele diesli wyprodukowanych albo w 2014 roku, albo z silnikami spełniającymi normy Euro 6.
– Przy czym wystarczy, że auto spełnia tylko jeden z tych wymogów. Jeśli samochód jest np. wyprodukowany w 2013 r., ale właściciel ma dokumenty wykazujące, że spełnia on wymogi normy emisji Euro 6, takie auto będzie dopuszczone do SCT – informuje magistrat.
Samochody z silnikiem na benzynę i na gaz powinny się legitymować datą produkcją nie późniejszą niż 2005 rok lub spełniać normy Euro 4.
Od 1 lipca 2030 r. aby móc jeździć po SCT, samochód będzie musiał wypełniać następujące wymogi: w przypadku diesli auto będzie musiało być wyprodukowane przynajmniej w 2018 r. lub spełniać wymagania normy emisji Euro 6dT. W przypadku aut benzynowych i LPG wymagania się nie zmienią: będzie to minimum rok produkcji 2005 lub minimum norma emisji Euro 4 – informuje urząd miasta.
Opłata za brak spełnianych wymagań, wyłączenia strefy
Z komunikatu miasta wynika, że Kraków nie chce się zamykać. Jednak będzie to miało swoją cenę. Właściciel pojazdu, który nie spełnia wymogi, będzie mógł wjechać do SCT. – Zaproponowane opłaty to: 2,50 zł za 1 godz. oraz abonamentowe 20 zł za dzień, 500 zł za miesiąc – podaje magistrat. Jednak tego typu rozwiązanie zgodnie z prawem może obowiązywać tylko trzy lata.
– Projekt zakłada, że nowa strefa obejmie niemal całe miasto, poza terenami na wschód od drogi ekspresowej S7, czyli terenów Kombinatu i otaczających go. Nie obejmie również kluczowych łączników do obwodnicy autostradowej, takie jak ul. Zakopiańska czy al. 29 Listopada, a także ul. Wielicka, aby zapewnić dostęp do ważnych miejsc (szpitale, parkingi Park&Ride czy węzły autostradowe). Taki kompromis pozwala uniknąć utrudnień dla mieszkańców i firm, zachowując jednocześnie główny cel SCT – poprawę jakości powietrza – twierdzi urząd.
Jak będzie sprawdzane, kto może wjeżdżać do SCT?
Miasto podało, że będą dwa takie sposoby. Pierwsza, automatyczna weryfikacja będzie polegała na sprawdzeniu danych samochodu w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Druga, na podstawie danych złożonych do urzędu miasta. Taki obowiązek będą mieli kierowcy uprzywilejowani – w tym przypadku mieszkańcy Krakowa czy osoby z niepełnosprawnością ruchową.
– Po rejestracji pojazdu w systemie i pozytywnej weryfikacji, nie będzie on zatrzymywany do kontroli. Rozwiązania te mają na celu obniżenie do minimum obciążenia kierowców czynnościami urzędowymi – zapewnia urząd miasta.