Trasa do Rzeszowa będzie jedną z najnowocześniejszych w Polsce

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pociągi mają jeździć szybciej, płynniej, a przede wszystkim bezpieczniej – tak można w skrócie opisać efekty działania systemu ERTMS, który w ciągu najbliższych trzech lat zostanie zainstalowany na trasie kolejowej między Krakowem a Rzeszowem. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe SA. podpisała dziś umowę na przeprowadzenie prac.

Z punktu widzenia pasażera różnica będzie z pozoru niewielka: jedynym namacalnym elementem będą niewielkie skrzynki z czujnikami zamontowane pomiędzy szynami. Dla obsługi ruchu na tym odcinku będzie to jednak zmiana bardzo znacząca i ma być kolejnym krokiem w stronę unowocześniania polskiej kolei.

Uniknąć błędów

Jak tłumaczył Tomasz Szydło, Dyrektor Centrum Realizacji Inwestycji Rejon Południowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., system ERTMS (European Rail Traffic Management System) pozwala w bardzo dużym stopniu uniezależnić się od możliwości popełnienia błędu przez maszynistę czy osoby odpowiedzialne za sterowanie ruchem. Czujniki przekazują do systemu informację o ruchu pociągu i jego prędkości, a to z kolei pozwala ułożyć cały ruch w taki sposób, by przebiegał jak najbardziej sprawnie. W sytuacji, gdyby maszynista przeoczył sygnały, system ograniczy prędkość i zatrzyma pociąg. To dodatkowe zabezpieczenie przed kolizją.

– Do tej pory maszynista musiał odczytywać potrzebne informacje z semaforów lub znaków ustawionych przy szlaku kolejowym. Teraz informacje będzie miał przekazywane bezpośrednio do kabiny na ekran monitora. Informacje o zajętości szlaku czy o prędkości, z którą może jechać, trafią do niego z wyprzedzeniem. Gdyby nie zredukował prędkości w odpowiednim miejscu albo popełnił jakiś błąd, system zareaguje i zwolni albo wyhamuje pociąg – wyliczał przedstawiciel PLK.

Maszynista będzie wiedział, czy zamknięte są przejazdy kolejowe na trasie, nie będzie też musiał niepotrzebnie zwalniać by upewnić się, czy dobrze odczytał wszystkie sygnały. Te wszystkie elementy pozwolą na zwiększenie przepustowości przebudowanej niedawno linii kolejowej i na pokonywanie jej w krótszym czasie. To oznacza też dostosowanie tego odcinka polskiej sieci do europejskich standardów.Wprowadzany na niej ujednolicony system ERTMS pozwoli pociągom swobodnie pokonywać granice państw bez „bariery”, jaką stanowią obecnie rożne systemy zarządzania ruchem kolejowym.

135 kilometrów

System ERTMS zostanie zamontowany na 135-kilometrowym odcinku, obejmującym 16 stacji kolejowych. „Sercem” systemu będą dwa lokalne centra sterowania w Tarnowie i Rzeszowie. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe SA. wyda na to łącznie ok. 90 milionów złotych. W czwartek podpisała umowę z wykonawcą, firmą Thales, która na przygotowanie dokumentów, przeprowadzenie prac i testy będzie miała 39 miesięcy. Będzie to pierwszy taki odcinek na południu Polski – do tej pory takie rozwiązanie wprowadzone jest na linii Węgliniec – Legnica – Wrocław – Opole, na CMK i przygotowywane na trasie do Gdańska. PLK podpisała też umowę na montaż systemu na linii E20 od Kunowic do Terespola

Pole dla przewoźników

Nie będzie to jednak automatycznie oznaczać, że pociągi na trasie do Rzeszowa zaczną kursować z prędkością wyższą niż 160 km/h. Po pierwsze, uruchomienie systemu jest jednym z kilku warunków potrzebnych do podniesienia prędkości do tak wysokiego poziomu. Po drugie, by skorzystać z nowego systemu również przewoźnicy muszą dostosować swoje pociągi – wyposażyć je w kompatybilny sprzęt i oprogramowanie. Mowa tu przede wszystkim o pociągach dalekobieżnych, w przypadku których rozpędzenie składu na dłuższym odcinku może dać realną oszczędność czasu przejazdu. – Musimy iść w tym kierunku, żeby mieć w Polsce nowoczesną kolej – przekonywał Szydło.