41-latek utonął w Wiśle, jego "koledzy" odpowiedzą karnie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

23 maja w okolicy mostu Powstańców Śląskich mężczyzna skoczył do rzeki. Dwóch jego kolegów widząc, że się topi, uciekło. Teraz odpowiedzą przed sądem za nieudzielenie pomocy.

Na Bulwarach Wiślanych trzech mężczyzn spożywało alkohol. W pewnym momencie jeden z nich rozebrał się i wskoczył do Wisły. Jak informuje policja, 41-latek przepłynął kilka metrów, jednak gdy próbował zawrócić, zaczął tonąć.

– Kiedy mężczyzna znalazł się pod wodą, jego towarzysze uciekli, nie udzielając mu pomocy i nie powiadamiając nikogo o tym fakcie. Dodatkowo, jeden z nich zabrał telefon, który mężczyzna przed wejściem do wody pozostawił na brzegu – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Służby o niebezpiecznym zdarzeniu zaalarmowali dopiero przechodnie. Mimo wysiłku strażaków, policjantów i pogotowia ratunkowego, życia mężczyzny nie udało się uratować.

Wkrótce „koledzy” zmarłego zostali zatrzymani. To 35- i 40-latek, mieszkańcy Krakowa. – Usłyszeli oni zarzuty nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Jeden z nich odpowie także za kradzież telefonu – informuje Gleń.

Za nieudzielenie pomocy grozi im kara do trzech lat pozbawienia wolności.