Chciał wysadzić Sejm, teraz stanie przed sądem

Krakowska prokuratura apelacyjna zakończyła dziś śledztwo w sprawie niedoszłego zamachowca na Sejm i Senat, Brunona K. Mężczyzna oskarżony jest m.in. o przygotowywanie zamachu terrorystycznego na polski parlament. Na ławie oskarżonych zasiądą z 46-latkiem dwie inne osoby. Brunonowi K. grozi do 15 lat więzienia. Sprawą oskarżonego zajmie się sąd.

Prokuratura oficjalnie zakończyła śledztwo w sprawie planowania zamachu terrostycznego na Sejm i Senat RP. Akt oskarżenia 46-letniego Brunona K. przekazano do Sądu Okręgowego w Krakowie. Brunon K. postawiony został w stan oskarżenia za to, że działając w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju Rzeczypospolitej i usunięcia przemocą konstytucyjnych organów Rzeczypospolitej przygotowywał się do urzeczywistnienia tego celu oraz sprowadzenia zdarzenia, które zagrażało życiu, zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych – mówi rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie, Piotr Kosmaty.

Mężczyzna, oprócz przygotowywania zamachu terrorystycznego na organy konstytucyjne RP, oskarżony jest o nakłanianie 26-letniego Artura K. i 43-letniego Macieja O. do współuczestnictwa, a także o wywoływanie próbnych wybuchów oraz posiadanie brodni i handel bronią. Biegli uznali Brunona K. za w pełni poczytalną osobę.

– Brunon K. przyznał się do przygotowywania zamachu na konstytucyjne organy RP, chociaż stwierdził, że nie poczuwa się w tym zakresie do winy – informuje rzecznik prokuratury apelacyjnej. –Nie przyznał się do pozostałych zarzuconych mu czynów. Byłemu pracownikowi Uniwersytetu Rolniczego grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Oskarżone dwie inne osoby

Na przełomie 2011 i 2012 roku Brunon K. nakłaniał dwie ustalone osoby do przeprowadzenia wspólnie z nim zamachu bombowego na budynek Sejmu RP. Celu tego nie osiągnął z uwagi na postawę podżeganych, którzy odmówili uczestniczenia w planowanych działaniach.

26-letni Artur K. i 43-letni Maciej O. zostali oskarżeni o handel i nielegalne posiadanie broni. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów. Maciejowi O. grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. –Artur K. złożył wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania rozprawy i orzeczenie wobec niego: kary łącznej w wysokości trzech lat pozbawienia wolności – relacjonuje Piotr Kosmaty.

Misterny plan Brunona K.

Realizując swój plan, który opracował już w 2009 r., Brunon K. wchodził w porozumienie z innymi osobami, organizował grupę zbrojną, werbował osoby do zrealizowania swojego planu działania, wyznaczał zadania poszczególnym werbowanym osobom, rozpracował okolice budynku Sejmu, jako obiektu planowanego ataku, zakupił instrukcje pirotechniczne oraz literaturę z tym związaną, prowadził szkolenia pirotechniczne, gromadził broń i amunicję, uzyskiwał i gromadził komponenty niezbędne do wyprodukowania materiałów wybuchowych, wyrabiał oraz przygotowywał materiały wybuchowe, przeprowadzał próbne detonacje. – W ramach przygotowywania się do zamachu posiadał nielegalne substancje, m.in. trotyl TNT, heksogen, pentryt – informuje Kosmaty.

W trakcie śledztwa biegli ustalili również, że Brunon K. sprzedał lub pośredniczył w sprzedaży kilku sztuk broni palnej typu Mauser, Mosin TT, a także nielegalnie zgromadził kilkadziesiąt sztuk broni m.in. pistolety Mauser, Parabellum, Walter, Beretta, Browning, karabiny typu Manlicher, Sten Mosin KBKS itp.

Przeciętny wykładowca

45-letni były pracownik UR w Krakowie, gdzie wykładał chemię był dziwny, ale dobrze uczył  mówią jego studenci. Mężczyzna został zatrzymany 9 listopada 2012 roku przez ABW, od tego czasu kolejne miesiące spędził w areszcie przy ul. Montelupich. Prokuratura ustaliła, że Brunon K. chciał zdetonować cztery tony materiałów wybuchowych w okolicy Sejmu.  Był przeciętnym pracownikiem, który nie wyróżniał się ani pozytywnie, ani negatywnie. Był po prostu jednym z 700 adiunktów – twierdził w rozmowie z LoveKraków.pl rektor UR, prof. Włodzimierz Sady.