Gibała: Wiceprezydent do dymisji. Kośmider: Oceniajmy merytorycznie

fot. LoveKraków.pl

Przypomnijmy, że wiceprezydent Katarzyna Cięciak została oskarżona przez swojego męża na Facebooku o składanie fałszywych zeznań poprzez zasłanianie się niepamięcią. Jan Cięciak przypomniał również sprawę sprzed lat, kiedy to Katarzyna Król (panieńskie nazwisko Cięciak) z ojcem miała wręczyć łapówkę Janowi T. w zamian za przyjęcie do pracy. Jednak ani sąd, ani prokuratura nie postawiły zarzutów obecnej wiceprezydent Krakowa. Jan Cięciak ze wszystkiego się wycofał, tłumacząc się depresją i alkoholem.

Zapytaliśmy krakowskich polityków, co sądzą na ten temat i czy wiceprezydent powinna zostać zdymisjonowana.

Agata Tatara, radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości: –  To delikatne i trudne sprawy. Przykre jest również to, że coś złego dzieje się w rodzinie. Pani wiceprezydent powinna honorowo zrezygnować z funkcji, ale tylko wtedy, gdyby potwierdziły się zarzuty. Decyzja jednak zależy również od prezydenta Jacka Majchrowskiego. Wspomniałam już, że edukacja ma pecha do wiceprezydentów. Edukacji potrzebne są spokój i stabilność, bo bez tego nie ma rozwoju. Wracając do pani Cięciak, przed objęciem ważnego stanowiska powinno się poukładać sprawy rodzinne.

Grzegorz Lipiec, szef Platformy Obywatelskiej w Małopolsce: – To sytuacja sprzed wielu lat, kiedy pani Cięciak była świadkiem. Z wpisu Jana Cięciaka wynika, że wszystko jest konfabulacją. Wręczał zegarek jej ojciec, ale też nie bardzo wiem, w czym pani Cięciak zawiniła. Miała wtedy 22 lata. Wydaje mi się, że w ogóle nie ma tematu. Jest to rozdmuchane przez wpis męża, który był pijany.

Bolesław Kosior, radny Prawa i Sprawiedliwości: – Kota nie ma, myszy harcują! Wystarczy, że prezydent wyjechał na urlop i mamy kwiatki w postaci Tajstera czy właśnie pani Cięciak. Widać, że Jacek Majchrowski trzyma wszystko w swojej garści dość mocno. Natomiast wracając do sprawy pani wiceprezydent, to gdzie tu jest etyka i moralność? Wiadomo, że prawo nie jest doskonałe i nie obejmuje pewnych rzeczy, ale właśnie pozostają te dwie kwestie.

Grzegorz Stawowy, radny Platformy Obywatelskiej: Największym problemem w tym zamieszaniu jest to, że wiceprezydent zajmuje takie stanowisko i odpowiada za dość drażliwą dziedzinę, gdzie przykład powinien iść z góry. Na pewno opinia o niej pogorszyła się. Nie wiem, co powinien zrobić prezydent Majchrowski… Zapewne przyjrzeć się, czy sprawa zegarka jest jedyną, czy może są jeszcze jakieś inne związane z Janem T.

Łukasz Gibała, poseł niezależny: – Na miejscu prezydenta Majchrowskiego, poprosiłbym panią Cięciak o dymisję, a gdyby nie chciała, to sam bym ją zwolnił. Postawmy sprawę jasno: wiceprezydent to jedna z najważniejszych funkcji w mieście. Łapówki to praktyka naganna i osoby się jej dopuszczające nie powinny pełnić najwyższych funkcji.  Gdyby to był urzędnik niższego stopnia, można przymknąć oko. Na pewno nie wyobrażam sobie, aby prezydent niczego z tym nie zrobił. Jednak jeśli tak się stanie, będę dopytywał Jacka Majchrowskiego, czemu nie podejmuje żadnych decyzji.

Bogusław Kośmider, przewodniczący rada miasta, PO: – To, co się obecnie dzieje, ma charakter bardziej medialny, a nie rzeczywisty. W stosunku do tego, co robi pani prezydent ma się to nijak. Osobiście nie rekomendowałbym dymisji. Uważam, że pani Cięciak dała się poznać jako skuteczna osoba na swoim stanowisku. Trochę żałość bierze, gdy czyta się i ogląda tego typu rzeczy. Sprawy rodzinne nie powinny być analizowane przez media. To jednak prywatne życie i do tego bym namawiał. Panią prezydent oceniajmy natomiast merytorycznie.