Jak chroniony jest gabinet prezydenta Krakowa

Gabinet prezydenta Krakowa fot. Adam Frączek

Jak chronione są biura najważniejszych krakowskich polityków? Przedstawiciele urzędu miasta zaznaczają, że nie trzeba otoczyć gabinetu prezydenta osłoną antypodsłuchową.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy krakowscy politycy mogą czuć się swobodnie w swoich gabinetach. Urzędnicy zapewniają, że nie ma mowy o tworzeniu twierdz z pokoi, w których na co dzień przebywają najważniejsze osoby mieście.

Prezydent Krakowa nie potrzebuje ochrony

– Nie będę podejmować jakichś dodatkowych działań związanych z zabezpieczeniem gabinetu prezydenta. Nie widzę takiej potrzeby – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Bogdan Klimek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa.

Przedstawiciel urzędu dodaje, że „służby ochrony pracują właściwie”. Prezydent Krakowa prawie nigdy nie korzysta z prawa, aby otaczać się strażnikami miejskimi. – Tylko raz w roku podczas sylwestra prezydent korzysta z pomocy strażników, kiedy musi przedostać się przez tłum ludzi na scenę – wyjaśnia Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego.

Czy gabinet prezydenta jest w jakiś sposób chroniony? Przed wejściem do holu, gdzie znajdują się pokoje prezydenta oraz trzech jego zastępców, dyżur pełni portier. – Nie ma mowy o ochronie ze strony straży miejskiej – dodaje Chylaszek.

Dyrektor wydziału bezpieczeństwa Urzędu Miasta Krakowa zapewnia nas, że pomieszczenie na pierwszym piętrze, w którym pracuje prezydent, nie jest otoczone systemem antypodsłuchowym. – Pan prezydent nie jest człowiekiem, który coś skombinuje, tylko pracuje w sposób jawny i czytelny. Nie ma potrzeby, aby jego gabinet specjalnie otoczyć opieką i bawić się w zabezpieczenie antypodsłuchowe – dodaje Bogdan Klimek, który wcześniej pełnił funkcję Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie.

Jednak niekiedy zdarzają się sytuacje, że prezydent musi zapoznać się z informacjami, które objęte są klauzulami "poufne" lub "tajne". – Wtedy Jacek Majchrowski udaje się do pomieszczenia w kancelarii tajnej i tam poznaje treść dokumentów – komentuje Klimek.

W 2007 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jak wynika z doniesień medialnych, chciał, aby telefon Jacka Majchrowskiego był na podsłuchu. Jednak ostatecznie organy państwowe nie zdecydowały się na ten krok.