Kazimierz. Miejsce pogranicza kultury polsko-żydowskiej skrywające wiele zapomnianych opowieści. -Ten obszar ma skomplikowaną historię. Często bywa postrzegany przede wszystkim przez pryzmat dziedzictwa żydowskiego i niestety przez pryzmat Zagłady – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Izabela Suchojad z Katedry Antropologii Literatury i Badań Kulturowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kazimierz był niegdyś samodzielnym miastem, które przez wieki zamieszkiwała przesiedlona ludność żydowska. Powstało w XIV wieku, a jego założycielem był król Kazimierz Wielki. Pierwotną funkcją była przede wszystkim ochrona południowych granic Krakowa. Końcem XV wieku utworzono tu miasto żydowskie dla ludności zamieszkującej wówczas Kraków, które istniało tutaj aż do II wojny światowej. Naziści utworzyli wówczas getto, które stanowiło kilka uliczek znajdujących się w Podgórzu. W 1943 roku przeprowadzono tu akcję, która doprowadziła do zagłady żydowskiej społeczności.
Romans króla
Pisząc o Kazimierzu, nie można zapomnieć legendy o Esterce – pięknej kochance Kazimierza Wielkiego żydowskiego pochodzenia. Urodziła córki i wedle tradycji zamieszkiwała przy ul. Krakowskiej 46. Obecnie, ku upamiętnieniu właścicielki, nosi on nazwę „Dom Esterki”. Według jednej z legend, Kazimierz Wielki wybudował dla kobiety zamek w Łobzowie. Jednak niewierność króla doprowadziła do tego, że kobieta wyskoczyła z zamkowego okna do stawu, w którym utonęła. Miała zostać pochowana w mogile zwanej Kopcem Esterki, który wznosił się na obecnym terenie Wojskowego Klubu Sportowego. Jego ślady przetrwały do 1949 roku.
Legenda o synagodze Poppera
Jedna z najbardziej interesujących historii dotyczy synagogi Wolfa Poppera przy ulicy Szerokiej 16, która nazywana jest również Bocianią. Boźnica zwrócona jest dłuższym bokiem ku wschodowi. Została wybudowana w stylu barokowym. Wewnątrz znajduje się główna sala modlitewna ze sklepieniem kolebkowym. Dziedziniec od ul. Szerokiej jest zamknięty wysokim, otynkowanym murem z trzema bramkami. Nad środkową bramą znajduje się tablica ze zrekonstruowanym napisem w języku hebrajskim „Synagoga imienia R. Wolfa Poppera błp. Założona w r. 5380 (1620) odrestaurowana przez zarząd w r. 5664 (1904)”.
Synagogę ufundował w 1620 roku Wolf Popper (Bocian) – jeden z najbogatszych kupców i finansistów żydowskich w Krakowie. Jego żoną była córka krakowskiego kupca, Lejba Landaua, zwaną Lewek. Chociaż boźnica była jedną z najokazalszych w mieście, jej utrzymanie było kosztowne. Zubożyło to spadkobierców fundatora i synagoga stała się własnością gminy żydowskiej na Kazimierzu. Niestety, czasy II wojny światowej nie oszczędziły synagogi. Niemcy zniszczyli zabytkowe wyposażenie wnętrza, a drzwi aron ha-kodesz z dekoracją snycerską, które jako jedyne ocalały, trafiły po wojnie do Muzeum Wolfsonów w Jerozolimie. W późniejszych latach przeprowadzono prace konserwatorsko-budowlane. Obecnie w synagodze znajduje się filia Staromiejskiego Centrum Kultury Młodzieży.
Z historii Placu Wolnica
Obecny plac Wolnica to pozostałość rynku miasta Kazimierz. Nazwa Wolnica to z łac. forum liberum, czyli prawo wolnego handlu mięsem poza kramami. Niegdyś plac ten swoją powierzchnią dorównywał krakowskiemu rynkowi i pełnił podobne funkcje. Miał tu miejsce handel, a pośrodku znajdował się ratusz. Obecnie w ratuszu mieści się Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli. W rogu placu znajduje się kościół Bożego Ciała, który ufundował Kazimierz Wielki. Jego budowę rozpoczęto około roku 1340. Z wydarzeniem tym związana jest legenda, wedle której kościół wzniesiono w miejscu, gdzie znaleziono monstrancję z hostią, skradzioną wcześniej z krakowskiej świątyni.
Kazimierz – miejsce, które łączy
O historii Kazimierza i jego mieszkańcach wciąż przypominają zachowane synagogi, czy cmentarz żydowski przy synagodze Remuh. Na cmentarzu znajduje się grób rabina Mojżesza Isselesa, który słynie z cudów. Jak widać, w tym miejscu przeszłość i teraźniejszość nieustannie się przenikają. Jak zatem teraz postrzegać to miejsce?
- Kazimierz jest dzielnicą o skomplikowanej historii, łączącą różnorodne sensy. Często bywa postrzegany przede wszystkim przez pryzmat dziedzictwa żydowskiego i niestety przez pryzmat Zagłady – przyznaje w rozmowie z nami Izabela Suchojad. z Katedry Antropologii Literatury i Badań Kulturowych Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Warto pamiętać, że Kazimierz jest miejscem, gdzie przez wieki rozwijała się żydowska kultura i że w ostatnich latach odradza się tutaj również żydowskie życie, czego przykładem jest działalność Jewish Community Centre.
Nie ulega jednak wątpliwości, że obecnie na wizerunek Kazimierza znacznie wpływają kluby i puby odwiedzane nie tylko przez mieszkańców, ale i turystów. Izabela Suchojad zastanawia się, czy nie jest to już element charakterystyczny tej dzielnicy. - Kazimierz to także miejsce współistnienia kultury żydowskiej i polskiej. Obok unikalnego zespołu synagog mamy więc tutaj także zabytki chrześcijańskie – np. kościoły Bożego Ciała i Skałkę. Obecnie można się zastanawiać, czy w wizerunku Kazimierza nie dominuje aspekt gastronomiczno-rozrywkowy. To zależy od przyjętej perspektywy.
Trzeba jednak przyznać, że chociaż perspektywa może być różna, tak naprawdę wspomnienie dawnego żydowskiego miasta jest nadal żywe.