Kulinarna dusza Krakowa. Koniec karnawału pod znakiem słodkości

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zapowiada się naprawdę słodki tydzień. Jego zwieńczeniem będą „Krakowskie zapusty”, które odbędą się w najbliższą niedzielę w Starej Zajezdni. Mieszkańcy będą mieli okazję spróbować ostatkowych pyszności – pączków, chrustu  czy ciastek, jak i innych karnawałowych przekąsek.

Już za dwa dni tłusty czwartek, który stanowi wstęp do ostatnich dni karnawału, zwanych „zapustami” lub „dniami kusymi”, czyli diabelskimi. Czas dzielący nas od Środy Popielcowej niegdyś upływał na ucztowaniu, tańcach i odwiedzaniu.

O tradycji tej mają w tym roku przypomnieć „Krakowskie zapusty”.  W najbliższą niedzielę, 11 lutego, mieszkańcy odwiedzający restaurację Stara Zajezdnia będą mogli nie tylko skosztować ostatkowych pyszności, ale i wysłuchać historii o krakowskich kawiarniach i cukierniach.

Tradycje wiecznie żywe

– Kraków bez wątpienia ma duszę kulinarną. A to dzięki naszym kulinarnym zasobom, na które wpływ miało wiele kultur. Wystarczy wymienić chociażby włoskie od czasów królowej Bony, żydowskie, niemieckie i oczywiście okres zaborów. Pozostało sporo „naleciałości” z kuchni austro-węgierskiej – opowiada Katarzyna Gądek z wydziału promocji i turystyki urzędu miasta.

Swoje trzy grosze do tej mieszanki dorzucili również Szwajcarzy, którym to Kraków zawdzięcza swoje pierwsze kawiarnie. Obok tortów, cukrów, karmelków czy lodów słynęły również z wysokoprocentowych napojów alkoholowych, nazywanych często na cześć ich amatorów.

Chrust, pączki i ciastka

Wspomnianej kulinarnej różnorodności nie zabraknie podczas sobotnich zapustów. Wśród nich znajdą się oczywiście liczne słodkości takie jak pączki, chrust czy ciastka. Jak przyznaje Adam Cichowski, właściciel cukierni Cichowscy przy ul. Starowiślnej 21, tak naprawdę renesans w cukierniach – jeśli chodzi o sprzedaż chrustu, nastąpił piętnaście lat temu.

– Wcześniej był robiony w domach, naprawdę rzadko zajmowały się tym cukiernie. Chrust przygotowuję według receptury mojej mamy, która otrzymała ją od babci. Z moich obserwacji wynika., że z roku na rok ten ostatkowy przysmak kupuje coraz więcej krakowian – zauważa.

A tak naprawdę popularność kawiarni w naszym mieście sięga wieku XVIII.  Wówczas przy Rynku Głównym otwarto pierwszy lokal, w którym serwowano kawę. Po jakimś czasie zaczęło powstawać coraz więcej lokali, które wywierały duży wpływ na życie miasta. Zwłaszcza, jeśli chodzi o spotkania towarzyskie i kulturalne. Dlatego też -  podobnie jak w Wiedniu i Lwowie, kawiarnie stały się wizytówką miasta.

Czas na zapusty

Sobotnie wydarzenie ma przypomnieć atmosferę tamtych czasów – zwłaszcza słodkich tradycji stolicy Małopolski. Mieszkańcy będą mieli okazję sami usmażyć chrust oraz spróbować różnych przekąsek na stoiskach, m.in. kajzerek z pstrągiem, kanapek czy nowoczesnych wypieków.

Zapusty w restauracji Stara Zajezdnia rozpoczną się o godzinie 11.00 i potrwają do godziny 18.00. W trakcie wydarzenia odbędzie się pokaz kulinarny krakowskiego makaroniarza Bartka Kieżuna, podczas którego będzie można wysłuchać opowieści o karnawałowych tradycjach w Europie, pokaz Adama Chrząstowskiego – tym razem mieszkańcy będą mogli usłyszeć historię handelków śniadankowych. W podróż po dawnych krakowskich kawiarniach i cukierniach zabierze chętnych Ewa Wachowicz, a Ika Gaboń opowie o tym, jak obecnie parzy się kawę. Na każde ze spotkań obowiązują zapisy na stronie evenea.pl.