Loty krakowskich posłów

Widok na Kraków z pokładu samolotu fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Rekordziści latają średnio co cztery dni, choć są i tacy, którzy ani razu nie skorzystali z samolotu pełniąc mandat poselski. Z zestawienia jednak jasno wynika, że z podniebnych wojaży korzysta zarówno opozycja, jak i rządzący.

Od 1996 roku posłowie i senatorowie mają prawo bezpłatnie korzystać ze środków publicznego transportu zbiorowego oraz przelotów w krajowym przewozie lotniczym. Z tego prawa oczywiście korzystają. Zapytaliśmy, jak często i w jakich celach latają „krakowscy” posłowie.

Zestawienie otwiera minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Członek rządu Prawa i Sprawiedliwości w ciągu całej kadencji skorzystał z przelotów krajowych 398 razy.

Gabinet cieni

Na drugim miejscu znajduje się poseł opozycji – Ireneusz Raś, który zanotował 388 lotów krajowych. – Pan poseł korzystał  z lotów krajowych na trasie Kraków-Warszawa-Kraków, co było związane z udziałem w posiedzeniach Sejmu RP oraz posiedzeniach Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, której jest przewodniczącym – tłumaczy pracownik biura prasowego posła, Natalia Adamczyk.

Jak dodaje asystentka, Ireneusz Raś w trakcie kadencji pełnił również funkcję Członka Zarządu Krajowego PO RP, uczestniczył w posiedzeniach Gabinetu Cieni (planowanych w innym terminie niż posiedzenia Sejmu) oraz brał udział w branżowych konferencjach na terenie kraju.

Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej również często korzystał z samolotów. Centrum Informacji Sejmu podało, że poseł uczestniczył w 386 lotach. – Wszystkie loty wiązały się z wykonywaniem mandatu poselskiego – zaznacza Artur Buszek, pracownik biura poselskiego Meysztowicza.

– Większość z nich dotyczyło kursów pomiędzy Krakowem i Warszawą. W dużym stopniu loty związane były z pełnieniem funkcji przewodniczącego sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju. W związku z pełnioną funkcją poseł był wielokrotnie zapraszany na oficjalne wydarzenia (zarówno w kraju jak i za granicą). W przypadku wyjazdów zagranicznych często była konieczność lotu do Warszawy i następnie do miejsca docelowego – informuje Buszek.

Poseł PO Józef Lassota również jest w szóstce najczęściej podróżujących. Polityk nie odniósł się do całego zestawienia. – W ciągu ostatnich 12 miesięcy korzystałem wyłącznie z przelotów na trasie Kraków-Warszawa-Kraków, oraz jeden przelot na trasie Kraków-Gdańsk-Kraków, jeden przelot na trasie Warszawa-Gdańsk i jeden przelot na trasie Gdańsk-Kraków – mówi poseł.

Lassota dodaje, że nie prowadzi ewidencji lotów, ale wszystkie jego podróże zawsze były związane z obowiązkami poselskimi.

Jacek Osuch, wiceminister sportu i turystyki oraz pełnomocnik rządu ds. infrastruktury sportowej zanotował 298 lotów. Na pytanie gdzie i w jakim celu podróżował, jego asystent nie odpowiedział.

222 razy z drogi lotniczej korzystała Małgorzata Wassermann, która w zeszłym roku walczyła z Jackiem Majchrowskim o fotel prezydenta Krakowa. Niestety, nie doczekaliśmy się żadnej odpowiedzi od jej biura poselskiego.

Nieloty

Tylko dwóch posłów ani razu nie wsiadło do samolotu, aby móc wypełniać mandat. Jest to Lidia Gądek (PO) i Grzegorz Lipiec (PO, w sejmie od dziewięciu miesięcy). Z drugiej strony barykady po dwa przeloty na swoim koncie mają wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki oraz minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

Terlecki w rozmowie z Dziennikiem Polskim tłumaczy, że rzadko lata, a już na pewno nie na trasie Kraków-Warszawa, bo „to się nie opłaca”. –  Szybciej docieram do stolicy pociągiem, poza tym bliżej mam na dworzec niż na lotnisko. Mam też w pociągu czas, by przeczytać gazety – powiedział wicemarszałek Sejmu.

Elżbieta Duda i Barbara Bubula nie przekroczyły 10 lotów. Poniżej sto podniebnych podróży zanotowali: Bogusław Sonik (99), Agnieszka Ścigaj (48) i Rafał Trzaskowski (36).

News will be here