Łukasz Gibała: Spłaciłem cały dług wobec mojego ojca

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
– Żeby uciąć wszelkie spekulacje, spłaciłem ojcu całą pożyczkę, poprzez przekazanie mu wszystkich moich udziałów w firmie – poinformował kandydat na prezydenta z Krakowa dla Mieszkańców.
Parę miesięcy temu media obiegła informacja, że firma Łukasza Gibały, Ductor, która zajmuje się doradztwem oraz zarządzaniem, jest zadłużona na ponad 200 mln złotych. Dług został zaciągnięty w spółkach ojca Gibały. Ductor to firma matka dla spółki Fiberlab, która produkuje filamenty do druku 3D. Lider Krakowa dla Mieszkańców tłumaczył, że innowacyjne spółki rozwijają się poprzez zaciąganie pożyczek: na cele inwestycyjne, i tak właśnie było w tym przypadku.

Zadłużenie spółki wytykali Łukaszowi Gibale jego polityczni oponenci. – Krakowianom należy się wyjaśnienie. Szczególnie, że gdyby został prezydentem, będzie zarządzał miastem z ogromnym budżetem – mówili politycy Platformy Obywatelskiej. Podczas piątkowej konferencji prasowej kandydat na prezydenta z Krakowa dla Mieszkańców poinformował, że spłacił cały dług.

Tym samym nie mam żadnych zobowiązań ani partyjnych, ani finansowych. Bo jak państwo wiecie, jestem kandydatem niezależnym. Teraz moi oponenci nie mają też argumentu, że mam jakiekolwiek zobowiązania finansowe. Mój kontrkandydat w drugiej turze wyborów jest natomiast kandydatem partyjnym – powiedział Gibała podczas spotkania z dziennikarzami.

Lider Krakowa dla Mieszkańców zwrócił uwagę, że zadłużenie spółki, które z odsetkami wynosiło ponad 250 mln zł, stało się głównym elementem negatywnej kampanii wyborczej przeciwko niemu. – Dużo osób w tej sprawie pisało do mnie. Żeby uciąć wszelkie spekulacje, wczoraj spłaciłem ojcu całą pożyczkę, poprzez przekazanie mu wszystkich moich udziałów w firmie. Tym samym firma jest rodzajem spłaty tej pożyczki – przekazał Gibała. – To rozwiązuje również inną sprawę: jeśli zostanę prezydentem, cały swój czas poświęcę Krakowowi. Były argumenty, że ten czas będę musiał dzielić pomiędzy prowadzenie spółki a bycie prezydentem – dodał Łukasz Gibała.

Stwierdził, że wartość przekazanych udziałów jest trudna do określenia. – Moim zdaniem aktywa firmy są warte dużo więcej niż pasywa, czyli zobowiązania. To nie jest tylko zabieg na potrzeby trwającej kampanii wyborczej. Nie ma drogi powrotnej. Jeśli przegram wybory, będę szukał innych form aktywności zawodowej – przekazał lider Krakowa dla Mieszkańców.

W piątek odbyła się też konferencja radnych Platformy Obywatelskiej. Zwrócili uwagę na powiązania brata Łukasza Gibały z firmami o profilu deweloperskim. Napiszemy o tym w osobnym artykule. Ukaże się w poniedziałek.