Ojciec prezydenta zachował stanowisko. „Sam przyznał, że nie nadaje się do bycia przewodniczącym sejmiku”

Jan Duda fot. Krzysztof Kalinowski

Politycy Platformy Obywatelskiej chcieli odwołać Jana Dudę ze stanowiska przewodniczącego sejmiku. Inne zdanie mieli radni PiS, którzy rządzą województwem.

Działacze PO wcześniej podkreślali, że od dłuższego czasu z żalem obserwowali „niestosowne zachowanie przewodniczącego” podczas prowadzenia obrad sejmiku. Przekonywali, że Jan Duda często przerywa i komentuje wypowiedzi uczestników sesji.

Jako przykład podają zeszło miesięczne posiedzenie sejmiku, podczas której Jan Tadeusz Duda przerwał wypowiedź posła Aleksandra Miszalskiego. Stwierdził wówczas, że parlamentarzysta jest "bezczelny, chamski i demagogiczny”. Poszło o sprawy związane ze smogiem. Poseł mówił, że zanieczyszczenie powietrza odpowiada w naszym województwie za cztery tysiące nadmiarowych zgonów rocznie. Szef sejmiku przekonywał natomiast, że smog to jeden z wielu czynników powodujących nadmiarowe zgony.

Jan Duda, po stwierdzeniu posła, odebrał głos. W ocenie polityków PO stanowi to nie tylko naruszenie dobrych zwyczajów, ale również artykułu z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. 


– Niezależnie od wskazanego przykrego incydentu zwracamy uwagę, że podczas głosowań dochodzi ze strony pana przewodniczącego do pomijania poprawek radnych oraz częstych pomyłek formalnych. Podkreślić należy, iż pan przewodniczący sam stwierdził, iż nie nadaje się do pełnienia funkcji przewodniczącego sejmiku. Dyskusje, ostre polemiki i wymiany zdań mają miejsce w wielu jednostkach samorządu terytorialnego, nie można jednak zapominać o zachowaniu pewnych zasad obowiązujących wszystkich bez względu na ich przynależność partyjną i pozycję społeczną – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały.