Pierwsze wiosenne warzywa niebezpieczne dla najmłodszych?

fot. pixabay.com
Zbliżająca się wielkimi krokami wiosna oznacza, że już niebawem na naszych stołach pojawią się nowalijki. Młode mamy będą musiały podjąć decyzję, w jaki sposób pierwsze wiosenne warzywa wprowadzą do diety swojego maluszka. Wydawać by się mogło, że kolorowe, chrupiące jarzyny są tak zdrowe, że wystarczy je dziecku podsunąć i patrzeć jak rośnie. Prawda jest nieco inna.

W jaki sposób wprowadzić do diety kilkumiesięcznego dziecka nowalijki, aby uniknąć ewentualnych problemów z brzuszkiem? Warto poznać kilka zasad.

Pierwsze wiosenne warzywa

– Pierwsza młoda marchewka i chrupiąca rzodkiewka kuszą nas swoją świeżością i kolorem. Nowalijki to kolejny, zaraz po pierwszych słonecznych dniach, zwiastun wiosny, na którą z niecierpliwością czekamy. Wraz z nadejściem wyższych temperatur decydujemy się na włączenie do codziennego jadłospisu pierwszych wiosennych warzyw – mówi Anna Łęska, specjalista ds. żywienia edukacyjnego programu „1000 pierwszych dni dla zdrowia”. – Wydaje się, że są pełne witamin i wreszcie urozmaicą nasze wciąż jeszcze zimowe talerze. Pamiętajmy jednak, by wstrzymać się z podawaniem wczesnych jarzyn naszym maluchom. Mogą one zawierać związki, które są szczególnie szkodliwe dla najmłodszych dzieci – zaznacza.

Warzywa są ważnym elementem zdrowej diety najmłodszych. Stanowią istotne źródło przeciwutleniaczy, substancji przeciwzapalnych, błonnika, a także witamin i składników mineralnych. – Dlatego też w diecie dziecka po 1. roku życia powinno się znaleźć 5 porcji warzyw dziennie – mówi Anna Łęska. – Zanim jednak podamy naszemu dziecku pierwszą wiosenną rzodkiewkę sprawdźmy, co kryją w sobie nowalijki i czy są bezpieczne dla młodego organizmu – dodaje.

Dziecko ma inne potrzeby niż dorosły

Organizm dzieci w pierwszych trzech latach życia nie jest jeszcze w pełni rozwinięty i ma specjalne potrzeby żywieniowe, które bardzo różnią się od potrzeb dorosłego człowieka. By wspierać jego prawidłowy rozwój musimy zapewnić mu nie tylko niezbędne składniki odżywcze, ale i odpowiednie ich proporcje. – Jest to niezwykle ważne, ponieważ to właśnie w ciągu pierwszych trzech lat życia mamy największy wpływ na kształtowanie nawyków żywieniowych naszego dziecka, które zaowocują w jego przyszłym życiu. W czasie 1000 pierwszych dni życia naszych pociech zachodzi proces tzw. programowania żywieniowego. W tym zwanym przez ekspertów krytycznym okresie rozwoju mamy realny wpływ na jakość życia naszego dziecka teraz i w jego dorosłym życiu – wyjaśnia Łęska.

Organizm dziecka nie ma tak wysokiej tolerancji na zanieczyszczenia jak osoba dorosła. – Nie w pełni wykształcony mechanizm odtruwania u dziecka jest wyjątkowo wrażliwy na substancje szkodliwe. Jest to szczególnie ważne w przypadku nowalijek, uprawianych w szklarniach lub pod folią przy sztucznym oświetleniu i nawodnieniu. Do ich uprawy używane są sztuczne środki ochrony roślin oraz sztuczne nawozy, co przyspiesza ich wzrost, ale wpływa na znaczne zmniejszenie ich wartości odżywczych. Takie wiosenne jarzyny mogą zawierać zanieczyszczenia i szkodliwe substancje, m.in. azotany, azotyny, ołów, kadm, rtęć, miedź oraz pozostałości środków ochrony roślin – ostrzega Łęska.

Nowalijki nie takie zdrowe

Okazuje się, że najmniej związków azotowych kumulują pomidor, ogórek, papryka, fasolka szparagowa, a więcej warzywa korzeniowe takie jak marchew, seler i pietruszka. Najwięcej azotanów można odnaleźć w sałacie, szpinaku, młodej kapuście oraz rzodkiewce. Wczesne odmiany warzyw kumulują więcej szkodliwych związków. Przykładowo, wczesne odmiany ziemniaków mogą zawierać nawet do 5 razy więcej azotanów niż odmiany późne.

– Azotany w organizmie człowieka ulegają przekształceniu do bardziej szkodliwych form powodując szereg niekorzystnych dla organizmu skutków, m.in. zaburzają prawidłowe działanie tarczycy czy wchłanianie białek i tłuszczów, mogą działać nawet rakotwórczo – wyjaśnia Łęska. – Na ich działanie wyjątkowo narażone są niemowlęta do 10. miesiąca życia. Azotany mogą także wpływać na niszczenie witaminy A i witamin z grupy B oraz karotenoidów, co powoduje obniżenie wartości odżywczej spożywanych warzyw, zawierających duże ilości azotanów – dodaje. Warto zatem poczekać na świeże warzywa sezonowe.