Od kwietnia, osoby bez legitymacji Akademii Wychowania Fizycznego, za każde wejście na stadion lekkoatletyczny przy al. Jana Pawła II muszą płacić 7 zł. Nie podoba się to naszemu Czytelnikowi, panu Krzysztofowi. – Utrzymanie kosztuje, nie stać nas – odpowiada dr Franciszek Romaniak, kanclerz uczelni.
Pan Krzysztof jest biegaczem-amatorem, który często korzystał ze stadionu. – Przybiegałem i ćwiczyłem na tartanie, jak wiele osób w naszym mieście. Od kwietnia dostęp do obiektu jest jednak utrudniony, bo za każde wejście trzeba zapłacić 7 zł. Dowiedziałem się o tym od portiera. Nie miałem przy sobie pieniędzy i nie mogłem poćwiczyć – mówi Czytelnik.
List do kanclerza
Zdaniem pana Krzysztofa, uczelnia utrudnia dostęp do obiektu. Cytuje przyjętą w 2013 r. strategię rozwoju, w której można przeczytać m.in.: "AWF jest uczelnią przyjazną studentowi, tolerującą różnorodność, otwartą na aktualne potrzeby społeczne; jest ważną częścią miasta, która promuje kulturę fizyczną (nie sportową) i ma udział w jego rozwoju społeczno-gospodarczym”.
– W misji uczelni można przeczytać z kolei, że uczelnia ma za zadanie "stwarzanie warunków do rozwoju kultury fizycznej studentów i propagowanie kultury fizycznej oraz turystyki i rekreacji we wszystkich grupach społecznych", "działanie na rzecz społeczności lokalnych i regionalnych". W dokumencie wielokrotnie pada hasło otwartość, a działania prowadzą do zamkniętości infrastruktury uczelni – napisał pan Krzysztof do kanclerza AWF, który wprowadził opłatę dla osób spoza uczelni.
Uczelni nie stać
Kanclerz AWF tłumaczy w rozmowie z LoveKraków.pl, że uczelnia nie może za darmo udostępniać swoich obiektów. – Różne organizacje mają od nas darmowy wstęp np. na basen, ale nie może być tak, że za nic nie trzeba płacić. Nawet w kościele składkę zbierają. 7 zł to nie jest dużo – mówi dr Romaniak.
– Mamy określony budżet i wyszło nam, że musimy wprowadzić opłatę. Utrzymanie obiektów kosztuje, moją decyzję poparł rektor AWF – podkreśla kanclerz.
Radni: Coś trzeba zrobić
Radni Dzielnicy XIV widzą problem i chcą go rozwiązać. – Niewątpliwie ta decyzja utrudnia życie krakowianom i jest sprzeczna z misją uczelni, nie propaguje sportu. Trzeba się zastanowić i znaleźć źródło finansowania, by było jak dawniej – mówi Michał Drewnicki z PiS.
Wojciech Krzysztonek z PO zapewnia, że będzie o tym rozmawiał z rektorem AWF. – Obiekt musi służyć mieszkańcom, trzeba znaleźć rozwiązanie. Sam biegam i wiem jak to jest – tłumaczy.