Poważne wzmocnienia Wisły, ale prezes nie wyklucza sprzedaży obrońcy

Krzysztof Mączyński wrócił do Wisły fot. Zrzut z ekranu Wisła.tv

Na nieco ponad tydzień przed pierwszym meczem ligowym, krakowianie zaprezentowali bramkarza Radosława Cierzniaka (roczny kontrakt) i pomocnika Krzysztofa Mączyńskiego (umowa na trzy lata). Na papierze to poważne wzmocnienia. Niewykluczone jednak, że do Legii Warszawa zostanie sprzedany Maciej Sadlok. Biała Gwiazda z Cierzniakiem w bramce, ale jeszcze bez Mączyńskiego wygrała pierwszy sparing w tym okresie przygotowawczym.

Powrót tego, który kiedyś nie dostał szansy

Czy Wisła będzie mocniejsza? Mówienie „tak” lub „nie” jest w tej chwili wróżeniem z fusów. Jednak ostatnie wieści o pozyskaniu Cierzniaka (zagra z nr 33) i powrocie Mączyńskiego (nr 29) dają nadzieję, że podopieczni Kazimierza Moskala nie będą tylko przyglądać się walce o czołowe lokaty, co po zakończeniu ostatniego sezonu i odejściu kluczowych zawodników, było bardzo prawdopodobne.

Mączyński jest wychowankiem Wisły, ale nie dostał prawdziwej szansy. W ekstraklasie czołowym zawodnikiem stał się w Górniku Zabrze za czasów Adama Nawałki. Aktualny selekcjoner powołuje go do kadry, choć nie brakuje krytyki, że to nie jest zawodnik europejskiego formatu. 28-letni piłkarz ostatnio grał w Chinach - w zespole Guizhou Renhe. Był tam podstawowym zawodnikiem, ale po 1,5 roku postanowił wrócić z powodów rodzinnych. Jego narzeczona spodziewa się dziecka.

O pomocnika starało się kilka klubów z Europy, a Wisła nie była jedynym z ekstraklasy. Mączyński znalazł się m.in. na celowniku mistrza Polski, Lecha Poznań. Wraca jednak do Krakowa, bo - jak podkreśla - ma do tego klubu sentyment, choć przed laty musiał odejść z Reymonta, bo nie było dla niego miejsca.

Mączyński nie przychodzi do Wisły dla pieniędzy, bo krakowianie, którzy bardzo powoli wygrzebują się z kryzysu, nie są w czołówce najlepiej płacących klubów. – Jeżeli miałbym się kierować względami finansowymi, na pewno wylądowałbym gdzieś indziej. Swoje już zarobiłem – podkreśla zawodnik, który w Azji dostawał pół mln euro za sezon.

- Zdecydowanie poprawi nasze bezpieczeństwo w grze defensywnej. Jest reprezentantem Polski, częścią drużyny sukcesu, czyli kadry Adama Nawałki – chwali Mączyńskiego Robert Gaszyński, prezes Wisły.

W Wiśle zagra również 32-letni Cierzniak, były bramkarz m.in. Amiki Wronki i Korony Kielce, ostatnio grający w szkockim Dundee United. Do tego transferu pewnie by nie doszło, gdyby nie kłopoty zdrowotne Michała Buchalika i Michała Miśkiewicza, którzy  na pewno nie będą do dyspozycji trenera w pierwszych kolejkach.

W sezonie 2011/12 Cierzniak zagrał jeden mecz w Cracovii. Nie trzeba przypominać, jakie emocje w Krakowie wywołują oba kluby. –  Chciałbym zakończyć temat Cracovii. Potrzebowałem wtedy miejsca do trenowania, miałem już podpisany kontrakt z Dundee – tłumaczy.

Sadlok może odejść, nie będzie napastnika. Wygrana z Karviną

Wisła uregulowała zobowiązania wobec Macieja Sadloka, który niedawno wezwał klub do zapłaty zaległych pensji. Jego odejście do Legii Warszawa wciąż nie jest jednak wykluczone. – Jeżeli złożyłaby dobrą ofertę za Sadloka, pozwalającą na sprowadzenie zastępcy, nie wykluczam opcji sprzedaży – informuje prezes Gaszyński. Wisła nie  będzie już szukać napastnika. Możliwy jest jednak powrót Mariusza Stępińskiego z Norymbergii, ale niemiecki klub na razie nie odpowiedział na ofertę krakowian.
-----------------------------------
W środę Biała Gwiazda wygrała pierwszy sparing przed ligą. Po golach Rafała Boguskiego i Macieja Jankowskiego pokonała MFK Karvina z Czech.

Wisła Kraków - MFK Karvina 2:0 (2:0)

Bramki: Boguski (6.), Jankowski (31.)

Wisła: Cierzniak - Jović (46. Żemło), Kujawa, Guzmics (46. Czekaj), Sadlok (60. Mordec) - Uryga (76. Gulczyński), Boguski - Burliga (46. Witek), Crivellaro (76. Handzlik), Kuczak - Jankowski (46. Marszalik).

Adam Delimat, Michał Knura