Na wniosek Prokuratury Rejonowej dla Śródmieścia Zachód Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił trzy uchwały dotyczące cen za karne odholowanie i przechowywanie samochodów. Gdy wyrok się uprawomocni, kierowcy będą mogli wystąpić do urzędu miasta o zwrot części poniesionych kosztów.
Ustalone przez rady miast lub gmin stawki za odholowanie samochodu i jego postój na miejskim parkingu zaskarżane są zarówno przez prokuratury, jak i Rzecznika Praw Obywatelskich. Uchwałami zajmowały się sądy administracyjne m.in. w Łodzi, Warszawie i Wrocławiu. Teraz przyszedł czas na Kraków.
Zarzuty są podobne: zdaniem skarżących stawki powinny zależeć od rzeczywistych kosztów, jakie miasto ponosi za usługę holowania, a później przechowania samochodu na parkingu. Okazuje się jednak, co zauważają sądy, że samorządy zawyżają te koszty.
W Krakowie najdrożej już było. Pięć lat temu kierowca, któremu odholowano samochód osobowy, musiał zapłacić 485 złotych plus 39 zł za każdą dobę jego przechowania na parkingu. Z biegiem lat cena ta nieznacznie spadła – w 2018 roku wynosiła 456 zł, a parking strzeżony kosztował 34 zł za 24 godziny postoju.
Nieważne
11 lutego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił w całości uchwały podejmowane przez Radę Miasta Krakowa w latach 2014–2016. Jeśli wyroki się uprawomocnią, kierowcy będą mogli oczekiwać zwrotu części poniesionych kosztów. W Łodzi po prawomocnym wyroku stawka za hol została ustalona na 283 złote. To wystarczyło, aby miasto nie dopłacało do interesu, ale też nie dokładało. Kilku mieszkańców postanowiło też zgłosić się do tamtejszego magistratu po zwrot pieniędzy.
Na uprawomocnienie wyroku czeka również Wrocław. Tam stawka za hol w 2018 roku była nieznacznie wyższa niż w Krakowie i wynosiła 468 złotych. W sierpniu jednak radni znowelizowali uchwałę i obniżyli cenę o 168 złotych.
Krakowski urząd miasta w zeszłym roku twierdził, że nie zarabia na holowaniu i przechowywaniu pojazdów. W 2017 roku koszty przewyższyły dochody o ok. 300 tys. złotych. Wszystko przez niemożność ściągnięcia opłat za długotrwały postój na parkingu, zwłaszcza tych samochodów, które nie mają oficjalnie właściciela.
Miasto od czwartku nie odniosło się do wyroków sądu.