Nie w lichej stajence żłobek mój tu leży/ Ale wśród Wawelskich i Mariackich Wieży/Niechaj świat się dowie; nie ma jak w Krakowie/ Hej kolęda, kolęda –głosi tekst „Pastorałki krakowskiej”.
Tradycyjne szopki, składanie wieńców pod pomnikiem Adama Mickiewicza, legenda o spotkaniu królów Polski w wigilijną noc – takie Święta tylko w Krakowie.
Ale szopka!
Smukłe, wielopoziomowe, wieżowe, bogato zdobione, pełne elementów zabytkowej architektury Krakowa. Coroczny konkurs szopek pod pomnikiem Mickiewicza zawsze przyciąga tłumy.
Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji statycznych szopek świątecznych oraz jasełek wystawianych kiedyś w kościołach w okresie świąt Bożego Narodzenia.
– Takiego zwyczaju nie ma nigdzie indziej w Polsce. Pierwsze szopki powstały w połowie XIX wieku. Tworzyli je krakowscy piaskarze i murarze. Było to dla nich dodatkowe zajęcie, gdy sezon budowlany był martwy. Ze stworzonymi przez siebie szopkami chodzili po domach i kościołach – opowiada Leszek Mazan.
I tak od drugiej połowy XIX wieku wśród murarzy i budowlanych robotników zaczął powstawać odrębny cech szopkarzy.
Krakowskie szopkarstwo w listopadzie 2018 roku trafiło na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. To pierwszy wpis dotyczący niematerialnego dziedzictwa z Polski.
U Adama na imieninach
Chociaż w Polsce pomników Adama Mickiewicza jest sporo, to ten zwyczaj spotkamy tylko w naszym mieście. Każdego roku, w wigilię Bożego Narodzenia w samo południe krakowskie kwiaciarki składają wieńce pod pomnikiem Mickiewicza z okazji imienin narodowego wieszcza.
Kolejnym ważnym krakowskim zwyczajem jest również pasterka w Bazylice Mariackiej czy na Wawelu.
Tak się mówi „po krakosku”
– Krakowianie do dziś nieraz używają charakterystycznych słów, dzięki którym od razu można ich poznać. W wielu regionach Polski mówi się bombki choinkowe, a u nas są bańki – zwraca uwagę nasz rozmówca. – Kiedyś na choinkę mówiło się drzewko. Co więcej – prezenty w Krakowie przynosi Aniołek. Krakowianie kładą prezenty pod choinką, a nie wręczają.
„Oj maluśki, maluśki” wcale nie góralski
Jak wygląda sprawa z kolędami? Okazuje się, że ulubiona pastorałka Jana Pawła II „Oj maluśki, maluśki” powszechnie uważana za góralską tak naprawdę jest… krakowska.
– Pastorałka powstała w okresie Młodej Polski na przełomie XIX i XX wieku. Mówiło się, że góralska, bo została napisana gwarą. Najprawdopodobniej jej autorem jest słynny poeta Kazimierz Przerwa-Tetmajer, autor „Na Skalnym Podhalu” – przyznaje Leszek Mazan.
Legenda głosi…
Na koniec wróćmy jeszcze na Wzgórze Wawelskie, z którym wiąże się pewna niezwykła legenda. Według niej pod Zamkiem Królewskim ma się znajdować drugi, podziemny Wawel, w którym znajduje się ogromna sala pełna chorągwi, zbroi i tarcz.
W Wigilię mają się tu spotykać wszyscy polscy królowie i mają rozprawiać o losach ojczyzny. Jak głosi legenda, przez długie godziny siedzą przy dębowym stole i obradują pod przewodnictwem Bolesława Chrobrego. Na spotkanie przybywają również rycerze spod Giewontu, obudzeni przez dźwięk Dzwonu Zygmunta.