Sytuacja na kolei wciąż trudna. Producent: to nie cyberatak, tylko nasz błąd

PKP PLK stopniowo wznawiają pracę lokalnych centrów sterowania. Producent urządzeń informuje w oświadczeniu, że przyczyną problemów nie był cyberatak, lecz błąd w oprogramowaniu.

Jak już informowaliśmy, trwająca od ok. godziny 4 awaria sparaliżowała ruch kolejowy w wielu miejscach w kraju. Przestało działać 19 lokalnych centrów sterowania, odpowiadających za ok. 820 km linii kolejowych na newralgicznych odcinkach. Więcej na ten temat:

W związku trwającą wojną na Ukrainie, od początku pojawiały się pytania o to, czy polska sieć kolejowa padła ofiarą cyberataku. Te podejrzenia dementuje Alstom – producent sprzętu, który uległ dziś awarii. Wszystkie centra sterowania, które dziś przestały działać, to właśnie sprzęt firmy Alstom (dawniej: Bombardier). W przypadku Krakowa awaria objęła np. linię łączącą Kraków Główny z Krakowem Płaszowem, ale już centrum sterowania w Mydlnikach działa bez przeszkód.

– Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który ma obecnie wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce. Bezpieczeństwo pasażerów nie jest zagrożone – czytamy w oświadczeniu cytowanym przez portal „Rynek Kolejowy”.

– Przepraszamy za wszelkie niedogodności, jakie ten problem spowodował dla operatorów i pasażerów. Alstom potwierdza, że nie było żadnego cyberataku ani problemu bezpieczeństwa związanego z błędem formatowania czasu, który wystąpił 17 marca 2022 r. Błędy w formatowaniu czasu są znanym zjawiskiem – pisze dalej firma.

PKP Polskie Linie Kolejowe na razie nie odniosły się do tego komunikatu. Spółka kolejowa deklaruje, że koncentruje się na wznowieniu ruchu, a przyczyny awarii będą dokładnie zbadane.

AKTUALIZACJA: Jak podają PKP PLK, przywrócono ruch z wykorzystaniem urządzeń m.in. w LCS Kraków Główny. Wciąż jednak mogą występować duże zmiany w odjazdach i przyjazdach pociągów. Bieżące informacje przekazują przewoźnicy.

News will be here