„To publiczna instytucja sztuki, a nie komercyjny kontener” [Rozmowa]

W tym roku w Bunkrze Sztuki nie zobaczymy World Press Photo fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W tym roku w Galerii Sztuki Wspoółczesnej Bunkier Sztuki nie zobaczymy World Press Photo. Z dyrektorką instytucji Magdaleną Ziółkowską rozmawiamy na temat zmianach w programie i tym, że "nie była to pochopnie podjęta decyzja".

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Dlaczego w tym roku nie zobaczymy w Bunkrze Sztuki wystawy World Press Photo?

Magdalena Ziółkowska, dyrektorka Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki: Całkowita zmiana myślenia o programie Galerii jako świadomie tworzonej sekwencji wystaw, wydarzeń i działań powstających w licznych współpracach ogólnopolskich i międzynarodowych, była częścią mojej aplikacji na stanowisko dyrektora. Jej realizacja stała się faktem wraz z wyborem mojej osoby, czyli prawie dwa lata temu. Zeszłoroczna edycja miała być ostatnią, także z uwagi na umowę z organizatorem podpisaną przez mojego poprzednika. Nie jest to więc ani pochopnie podjęta decyzja, ani rzecz nieznana środowisku – mówiłam o niej wielokrotnie w prasie i radiu. Podkreślałam wówczas, że chcemy zerwać z wizerunkiem Galerii jako „miejsca do wynajmu”, przezroczystego, w którym zadziać się może dosłownie wszystko. To publiczna instytucja sztuki, a nie komercyjny kontener. Celem naszym jest organizacja świadomych, przemyślanych i autorskich wystaw sztuki najnowszej o różnorodnej tematyce, od sztuki wideo, tradycyjnych mediów jak malarstwo czy rzeźba, projektowanie graficzne, i oczywiście fotografia. A tej u nas nie brakuje!

Jak z roku na rok wyglądała frekwencja na wystawie?

Na pewno trudno mówić o wystawie, która ma największą liczbę zwiedzających, by cieszyła się małą frekwencją. Niemniej, z roku na rok coraz mniej osób odwiedza World Press Photo.

Co według Pani mogło być tego przyczyną?

Warto podkreślić, że wystaw nie organizuje się z powodu wskaźników. Wystawa to deklaracja tego, o czym chcemy mówić za pomocą sztuki. To ona pozwala nam doświadczać rzeczywistości czy patrzeć na historię z innej perspektywy. Artyści otwierają oczy naszej duszy. W przypadku wystawy World Press Photo tematyka jest ważna, jednak to fotografia reportażowa doskonałej jakości, wystawa pokonkursowa laureatów, która dostępna jest od wielu miesięcy w internecie. 

Czy nie obawiają się Państwo, że instytucja coś straci w związku z brakiem tej wystawy?

Każda zmiana rodzi grupy zwolenników i przeciwników. W Krakowie poznałam grono osób – lekarzy, prawników – którzy odwiedzali Bunkier Sztuki wyłącznie przy tej okazji. Przypominali sobie o nas raz do roku, późną jesienią. W tym roku zapraszamy do Galerii na trzy wystawy, docenione przez krytyków i publiczność. Dajcie nam szansę pokazać inne oblicze Galerii!

Jednak przychody z biletów na World Press Photo na pewno przynosiły zyski. Może więc chodzi o koszty organizacji?

Finanse nie są przyczyną rezygnacji z wystawy. Faktycznie, przez wiele edycji przychody z biletów (wówczas droższych o kilka złotych) były jednym z największych wpływów do budżetu instytucji. Dzięki nim finansowane były inne projekty. Dziś malejące rokrocznie zyski balansujemy licznymi dofinansowaniami z programów m.in. ministerialnych, unijnych czy od organizacji zagranicznych. To nie wskaźniki, dotacje, frekwencje determinują program Galerii, ale świadomie budowany różnorodny program, w którym fotografia zajmuje ważne miejsce.