Prokuratura oskarżyła Magdalenę K. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, przemyt i handel narkotykami, utrudnianie postępowania karnego w innym śledztwie, składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do takiego czynu inne osoby. Do tego dochodzi pranie pieniędzy i przywłaszczenie samochodu osobowego marki BMW M 6.

Innym oskarżonym prokurator zarzucił przemyt i obrót narkotykami oraz prowadzenie plantacji marihuany, jak też popełnienia szeregu przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności wyłudzeń ubezpieczeń komunikacyjnych czy składania fałszywych zeznań.

Proces miał się zacząć 25 listopada, ale został przełożony – z uwagi na usprawiedliwioną nieobecność jednej ze stron – na 13 grudnia. Postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności. Wnioskowali o to zarówno obrońcy, jak i prokuratura.

– Sąd zdecydował, że jawność będzie wyłączona w całym procesie poza wyrokiem. Jeśli chodzi o przesłanki, to głównie chodzi o interes osoby prywatnej, czyli pokrzywdzonych, i o ważny interes państwa. W tym przypadku chodzi o sprawne prowadzenie postępowań karnych – tłumaczyła sędzia Górszczyk.

Tony narkotyków

Jak przypomina prokuratura gang, któremu jakiś czas przewodziła Magdalenę K., złożony był z członków bojówek pseudokibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Grupa zajmowała się nielegalnym obrotem środkami odurzającymi. Jej członkowie dopuścili się również wielu pobić i udziałów w bójkach, często z użyciem niebezpiecznych narzędzi jak noże i maczety. Działalność grupy charakteryzowała się wysokim stopniem zorganizowania i podległości służbowej.

Prokurator ustalił, że grupa sprowadziła z Hiszpanii marihuanę w ilości nie mniejszej niż 5,5 tony o szacowanej wartości czarnorynkowej 88 mln złotych, oraz kokainę z Holandii w ilości 120 kg o czarnorynkowej wartości ok. 4,3 mln Euro.