Na Rynku Głównym im później, tym brudniej i bardziej śmierdzi

fot. Krzysztof Pach

Brud na Rynku Głównym to zła wizytówka miasta – zwraca nam uwagę Czytelnik. Jak mówi, w godzinach wieczornych nieprzyjemny zapach i brud po gołębiach nie pozwalają w pełni docenić walorów tego miejsca.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania przyznaje, że podczas wakacji trudniej jest o utrzymanie czystości – większa liczba turystów oznacza po prostu większą ilość śmieci. Zapewnia jednak, że nie zaniedbuje swoich obowiązków i w ciągłym, dwuzmianowym trybie usuwa zanieczyszczenia z rynku oraz sąsiednich ulic i placów.

Nad czystością w ścisłym centrum miasta pracują piętnastoosobowe brygady. Mają pod opieką m.in. całą płytę rynku z wyjątkiem tych miejsc, które zostały przekazane innym użytkownikom, na przykład właścicielom ogródków kawiarnianych czy organizatorom odbywających się w centrum imprez.

Jak informuje Krystyna Paluchowska, rzecznik MPO, rynek jest też kilka razy w ciągu dnia zmywany. Odbywa się to przede wszystkim w godzinach rannych, kiedy pozwala na to natężenie ruchu. Czytelnik jednak podkreśla, że wieczorem nie widać już efektów sprzątania, a w rejonie postoju dorożek konnych unosi się smród. – Zapach w okolicy postoju dorożek nasila się przy wysokich temperaturach i dużej wilgotności powietrza. Na bieżąco monitorujemy sytuację, przy kratkach ściekowych zastosowaliśmy substancje antyodorowe. Cały pas jest częściej zmywany z dodatkiem specjalnego środka – mówi Paluchowska.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto