Ok. 150 kilogramów śniętych ryb wyłowiono wczoraj z Zalewu Nowohuckiego, w pobliżu budowanej na brzegu plaży. Trwa sprawdzanie, co było przyczyną zatrucia.
O zdarzeniu poinformował na Facebooku krakowski okręg Polskiego Związku Wędkarskiego. Po godzinie 16 nad zalewem pojawili się przedstawiciele PZW, wraz z różnymi innymi służbami, m.in. strażą pożarną, policją, strażą miejską i MPO.
Śnięte ryby to w zdecydowanej większości płocie. Zostały wyłowione i zutylizowane.
W związku z budową?
Wędkarze łączą zdarzenie z prowadzoną przez Zarząd Zieleni Miejskiej budową. W ramach inwestycji powstaje plaża, molo, alejka z ławkami, odbudowywana jest też spalona tężnia solankowa.
– Zatrucie miało charakter miejscowy i ograniczało się ściśle do terenu budowy nowej plaży w okolicy wpustu kanału prowadzącego z rzeki Dłubni do Zalewu Nowohuckiego, zaczynając się przy mostku i kończąc przy plaży – pisze PZW na Facebooku. – Sprawdziliśmy rzekę powyżej zalewu na odcinku kilku kilometrów i nie stwierdziliśmy żadnych śladów zatrucia i śniętych ryb powyżej wpustu.
Dopiero sprawdzamy
Zarządu Zieleni Miejskiej odpiera te zarzuty. – Przyczyny cały czas badamy i na razie nie są one znane. Nie wiemy, czy np. ktoś przyszedł i otruł ryby. My raczej chemii na tej budowie nie używamy, więc taki wątek możemy wykluczyć – stwierdza Huber Kacprzyk z ZZM.
– Ale mamy tam dużą miąższość osadów dennych i teoretycznie mogło być tak, że przejazd ciężarówki czy użycie młota mogło wydobyć pęcherzyk z siarkowodorem, który zatruł ryby. To jedna z hipotez. Ale jesteśmy dopiero w trakcie analiz – mówi.