Problem nielegalnie pojawiających się tagów istnieje w Krakowie nie od dziś. – Mur przy ul. Głowackiego ciągle pokrywany jest napisami, a służby nie reagują – zgłasza nasz Czytelnik. Są jednak w mieście takie miejsca, gdzie graficiarze mogą zaprezentować swoje umiejętności zupełnie legalnie.
– Mieszkam przy ul. Głowackiego i codziennie widzę, jak grupa ludzi nanosi coraz to nowe malunki na murze ciągnącym się przez niemal całą ulicę – zauważa Dariusz. – Nie raz widziałem, jak straż miejska przejeżdża w tym miejscu i nie reaguje.
Nielegalnie pojawiające się napisy szpecą Kraków, a osoby, które je nanoszą są karane mandatami. Istnieją jednak miejsca, gdzie graffiti malowane jest w sposób zgodny z prawem, jeśli obiekt należy do prywatnego właściciela. Takim miejscem jest mur przy ul. Głowackiego. Ściana, po której piszą graficiarze należy do Wojskowego Klubu Sportowego Wawel. – Udostępniliśmy tę ścianę, nie ma dla nas żadnych przeciwskazań, aby pojawiały się tam rysunki – mówi Mirosława Szkran z Wojskowego Klubu Sportowego Wawel.
Street art na starych murach
Jakiś czas temu do klubu zgłosił się człowiek z prośbą o udostępnienie ściany na graffiti, a Wawel wyraził zgodę. – Obecnie nikt z nami tego nie konsultuje, ale graficiarze przekazują sobie nawzajem informacje, że można, że znajduje się u nas legalna ściana – przyznaje Szkran. Zdaniem WKS Wawel, mur stadionu lepiej wygląda, kiedy widnieje na nim starannie wykonane graffiti niż gdyby miał pozostać w swojej pierwotnej formie. – Starego i rozlatującego się muru nie jest żal, więc niech sobie malują. Byleby to nie były wulgarne lub obsceniczne rysunki. My wyrażamy na to zgodę – zaznacza.
W przypadku graffiti, które pojawia się na murze przy ul. Głowackiego, możemy zatem mówić raczej o street arcie niż o wandalizmie. – Zarządca tej powierzchni wiele lat temu wydał zgodę na taką dziedzinę sztuki. Miał do tego prawo, w związku z tym strażnicy miejscy nie podejmują tam interwencji – mówi Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. – Graffiti jest tam po prostu legalne.