– Sprawa miała swój początek w połowie lutego, kiedy to na jednym z nowohuckich osiedli dwóch mężczyzn, po uprzednim włamaniu się do pojazdu marki citroen, usiłowało dokonać jego kradzieży ładując go na lawetę by nie wzbudzić niczyich podejrzeń. Ten przestępczy proceder się nie powiódł, gdyż mężczyźni zostali wówczas spłoszeni przez właścicielkę pojazdu, a kobieta zgłosiła sprawę na policję – informuje mł. asp. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Funkcjonariusze zajmujący się rozpracowywaniem przestępczości samochodowej wpadli na trop przestępców działających przede wszystkim na terenie powiatu krakowskiego i ustalili, gdzie może znajdować się ich "dziupla". Pod wytypowanym adresem zatrzymali 30 i 40-latka, podejrzanych o usiłowanie kradzieży w Nowej Hucie i paserstwo. W trakcie przeszukania posesji funkcjonariusze odkryli skradzione i częściowo zdemontowane samochody dwóch marek o wartości 180 tysięcy i kilkunastu tysięcy złotych. Złodzieje trzymali tam również tablice rejestracyjne i pocięte elementy karoserii innych pojazów, które mogły zostać skradzione.
Jaka kara grozi złodziejom?
– Elementy te zostaną dokładnie sprawdzone przez biegłego, który określi czy rzeczywiście tak było. W trakcie dalszych czynności policjanci z samochodówki ustalili trzeciego mężczyznę, który został zatrzymany kilka dni później na terenie Krakowa. Jak się okazało, 36-latek był właścicielem garażu i hali magazynowej w której znajdowały się skradzione przedmioty i także dopuścił się paserstwa.
Trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty umyślnego paserstwa, za co grozi im kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Ponadto 30 i 40-latek usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem, a kara pozbawienia wolności w ich przypadku może sięgać do lat 10.
Przestępcze trio zostało objęte dozorem policji i poręczeniem majątkowym.