Jednym z zadań, które czekają drogowców każdej wiosny, jest poprawa stanu nieutwardzonych dróg. Dla mieszkańców takich ulic to bardzo istotne z punktu widzenia komfortu codziennego dojścia i dojazdu do domu.
Szutrową nawierzchnię mają najczęściej krótkie ulice na obrzeżach miasta, prowadzące do kilku lub kilkunastu domów. Samo ułożenie na nich asfaltu nie rozwiązałoby problemu, ponieważ w zdecydowanej większości ulice te nie mają odwodnienia.
– Gdybyśmy położyli tu nawierzchnię asfaltową, to woda zacznie zalewać sąsiednie posesje i domy – tłumaczy Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Kosztowna przebudowa
Z kolei gruntowna przebudowa takich ulic, połączona m.in. z budową kanalizacji opadowej lub rowu melioracyjnego odwodnienia, wiąże się z kosztami liczonymi w milionach złotych. Nie chodzi bowiem tylko o samą jezdnię i jej podbudowę, ale też wszystkie przebiegające pod ulicą instalacje. Przeprowadzenie takich prac wymaga też opracowania projektu i uzyskania wszystkich wymaganych prawem zgód. Niejednokrotnie wiąże się to też z koniecznością poszerzenia drogi i zajęcia fragmentów działek mieszkańców.
Takie inwestycje trafiają do budżetu miasta lub są przebudowywane przez inwestorów inwestycji nie drogowych (czyli deweloperów) i stopniowo urządzone drogi zastępują te szutrowe – mówi Pyclik.
Bez dziur
Prawidłowo wykonane utwardzenie drogi szutrowej pozwala na jej szybką (trwająca 2 dni) naprawę – zwykle drogowcy wykonują pozimową naprawę takiej drogi oraz jej jesienne wzmocnienie. Zima oraz okresy z ulewnymi deszczami najbardziej dewastują takie drogi.
Prace prowadzone są w kilku etapach. Najpierw na miejsce przywożony jest tłuczeń. Później jest on wyrównywany specjalną maszyną. Na koniec po przygotowanej w ten sposób nawierzchni przejeżdża kilkukrotnie walec.
W tym roku takie prace będą prowadzone na wszystkich ulicach o nawierzchni szutrowej. Dla przykładu prace w Dębnikach trwają już od kilku dni i niebawem wszystkie szutrowe ulice w tej dzielnicy będą naprawione po zimie.