W sobotę 25 września po godz. 9 policjanci pełniący służbę na terenie Starego Miasta dostali zgłoszenie o włamaniu do jakiego doszło na terenie budowy w okolicach Rynku Głównego. Według zgłoszenia miało dojść do kradzieży elektronarzędzi.

Sprawca po pokonaniu ogrodzenia wyważył drzwi remontowanej kamienicy i uszkadzając kłódki dostał się do znajdujących się w niej pomieszczeń, z których skradł elektryczne narzędzia budowlane o wartości ponad 10 tysięcy złotych. Funkcjonariusze na miejscu zabezpieczyli ślady włamania i zebrali informacje, które mogłyby przyczynić się do ujęcia sprawcy.

„Na czynsz”

Kilka godzin później podczas patrolu uwagę policjantów zwrócił mężczyzna znany funkcjonariuszom jako osoba mająca wielokrotnie konflikty z prawem. Zauważyli go przy jednym z lombardów na Kazimierzu, a w rękach trzymał dwie czarne walizki odpowiadające opisowi walizek z elektronarzędziami z porannej interwencji.

Podczas legitymowania 42-letni mieszkaniec Krakowa oświadczył mundurowym, że zajmuje się pracami budowlanymi i wykończeniowymi, a narzędzia są jego własnością. Tłumaczył też, że idzie do lombardu aby zastawić narzędzia za gotówkę, gdyż potrzebuje pieniędzy na zapłacenie czynszu.

Część odzyskana

Okazało się jednak, że posiadane przez 42-latka elektronarzędzia zostały przez niego skradzione tego samego dnia wczesnym rankiem. Mężczyzna przyznał się do kradzieży z włamaniem podczas przesłuchania w komisariacie policji. Część skradzionego sprzętu została odzyskana przez funkcjonariuszy i trafiła do swoich właścicieli.

42-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności, jednak może być ona wyższa, gdyż działał on w warunkach recydywy.